Szczepan Twardoch o swoim "Drachu"
W partiach dialogowych, oprócz języka polskiego pojawia się także język niemiecki i gwara śląska.
- Te języki nie pojawiają się w momentach, które są kluczowe dla zrozumienia fabuły - mówił podczas spotkania autor "Dracha". - Umówmy się, że fabuła nie jest w tej powieści najważniejsza. Nie trzeba jakoś szczególnie nadążać za meandrami intrygi, a chodzi o wywołanie w czytelniku spoza Śląska wrażenia obcości i poczucia jakiegoś uczestnictwa w czymś, co jest inne, dalsze, złożone. Nie wyobrażam sobie historii Śląska opowiedzianej w jednym języku, to jest fałszywa historia wtedy. Dzieje Śląska nie są opowiadane w jednym języku - dodaje.
Czy poprzez swoją książkę autor chce pokazać, że śląską tożsamość można w sobie budować?
- Nie, bo ja nie jestem od tego - odpowiada stanowczo Twardoch. - Jeśli ktoś pod wpływem lektury "Dracha" zacznie swoją śląskość przeżywać bardziej i zacznie siebie jako Ślązaka wymyślać, to w porządku, nie będzie mi z tego powodu przykro. Czy to miałby być cel, który sobie stawiam w pisaniu? Nigdy w życiu, bo jak się pisze powieści z takimi celami, to wychodzą potwornie złe rzeczy - dodaje.
W ciągu trzech miesięcy książka „Drach” osiągnęła większą sprzedaż niż poprzednia powieść autora zatytułowana „Morfina”, którą nagrodzono Paszportem Polityki.
Podczas spotkania z opolskim czytelnikami Szczepan Twardoch mówił także o pracy nad scenariuszem do filmu, który powstanie na podstawie książki "Morfina". Jego reżyserem jest Jacek Borcuch. Dodajemy, że w Teatrze Śląskim w Katowicach można natomiast oglądać spektakl "Morfina".
Organizatorami spotkania z autorem byli Drukarnia "Opolgraf" oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu. Nasza rozgłośnia objęła wydarzenie patronatem medialnym.
Katarzyna Zawadzka