Wręczają "Węże" filmom, które są "przerażająco złe"
– Wiele osób poszło w zeszłym roku na "Miasto 44" czy film "Bogowie". To są autentyczne sukcesy polskiego kina – podkreśla Spór.
– Chcemy chodzić na polskie filmy, interesuje nas to, co nam opowiadają nasi twórcy filmowi. To jest wspaniałe, ale z drugiej strony powstają filmy przerażająco złe. Weźmy pod uwagę choćby filmy komercyjne. Tu co chwilę pojawia się coś złego, na przykład "Dżej Dżej" z Borysem Szycem czy "Kochanie, chyba cię zabiłem" z Arkadiuszem Jakubikiem, Ireneuszem Czopem czy Zbigniewem Zamachowskim, właściwie świetna obsada, tylko gdzieś się pogubili w tej historii. Czasami też kino artystyczne daje nam kopa i to takiego z całej siły, jak w styczniu "Hiszpanka", film, który kosztował jakieś przerażające pieniądze, a reżyserowi nie udało się zainteresować widzów – dodaje.
Jakie polskie filmy otrzymają "Węże" dla najgorszych produkcji minionego roku, dowiemy się w kwietniu. Dodajmy, że antynagrody są przyznawane od 2012 roku przez krytyków i pasjonatów kina.
Katarzyna Zawadzka