70. rocznica przybycia powstańców
W Urzędzie Marszałkowskim otwarto wystawę poświęconą losom powstańców. Jej autor - historyk Piotr Stanek - podkreśla, że los osadzonych w dużej mierze zależał od obozu, w jakim się znaleźli.
- Oflag Morsdorf i Stalag VI C Oberlangen to były dwa specjalnie utworzone obozy tylko dla kobiet żołnierzy - wyjaśnia Stanek. - Warunki w nich panujące były przez niektórych opisywane nawet w kategoriach obozów koncentracyjnych. Dalece odbiegały one od tego, co nakazywał regulamin obozowy oraz warunki umowy kapitulacyjnej. Niektóre zaś obozy, jak na przykład Murnau, działały wzorcowo. Jerzy Stefan Stawiński napisał, że to było sanatorium. Po dwóch miesiącach walki w Warszawie tak ten obóz odebrano - dodaje Stanek.
Wśród osób, które trafiły do niewoli, było 3 tysiące kobiet, z czego około 400 posiadało stopień oficerski. Do Stalagu 344 Lamsdorf trafiło 1037 sanitariuszek i łączniczek. Wśród nich była Barbara Wiktoria Lewandowska.
- Mając 15 lat jako sanitariuszka przywiozłam do obozu gęsty grzebień i termometr - wspomina nasza rozmówczyni. - Moje koleżanki przywiozły dla mnie ważniejsze dary. Były to tomy poezji, między innymi Mickiewicza, którego mogłam się uczyć. W powstaniu walczyły wspaniałe sanitariuszki, a wśród nich Basia Matysówna "Bomba". Ona w Śródmieściu rzuciła bombę, którą zwaliła ścianę, a uciekając zawisła na warkoczu. Basia żyje do tej pory - dodaje Lewandowska.
O godzinie 16:00 pod Pomnikiem Powstańców Warszawskich w Łambinowicach odbędzie się uroczysty apel. Następnie w jednym z baraków zostanie wystawiony spektakl „Przerzucane słowa” w reżyserii Andrzeja Czernika.
Katarzyna Zawadzka