Komentują wyjazd Kępińskiego na Krym
Referendum nie jest uznawane przez Polskę, inne kraje Unii Europejskiej i Stany Zjednoczone.
Leszek Korzeniowski, poseł Platformy Obywatelskiej, zaznacza, że nie chce się przyłączać do tych wszystkich, którzy Kępińskiego krytykują, ale trudno mu jest zrozumieć jego postawę.
- Nie mając poparcia ani polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ani żadnej instytucji unijnej, pojechał obserwować referendum uznane przez cywilizowany świat za nieważne - mówi poseł Korzeniowski.
- Jest to dla mnie niezrozumiałe poza jednym. Chyba chciał, aby to zostało uznane jako jego wyczyn i rozpoczęcie kampanii wyborczej do Europarlamentu. Wiemy, że kandyduje z drugiej pozycji z listy SLD - dodaje. - Myślę, że "strzelił sobie w nogę" bo słuchając wypowiedzi jego szefa, Leszka Millera, chyba nie będzie miał łatwego tego tygodnia i to może się różne dla niego zakończyć - mów poseł PO
- Trudno ten wyjazd ocenić pozytywnie - uważa Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski. - Poseł Kępiński, jadąc tam, niejako legitymizował to referendum wbrew stanowisku polskiego MSZ i UE.
Poseł Adam Kępiński będzie się tłumaczył ze swojego wyjazdu na Krym przed wojewódzkim zarządem Sojuszu Lewicy Demokratycznej a w najbliższy wtorek będzie składał wyjaśnienia na posiedzeniu klubu poselskiego SLD.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Aneta Skomorowska