Demograficzne problemy Brzegu
Najnowsze dane statystyczne nie napawają optymizmem - na koniec grudnia 2013 roku w Brzegu mieszkało 35 968 osób. Tamtejszy Urząd Stanu Cywilnego odnotowuje więcej zgonów niż narodzin. W ubiegłym roku w Brzegu urodziło się tylko 342 dzieci, zgonów było blisko pół tysiąca. Tomasz Dragan, rodowity brzeżanin, a także rzecznik Urzędu Miejskiego wspomina, jak te dane statystyczne wyglądały 10 lat temu.
- Mieszkańców było 38 688, dobijaliśmy prawie do 39 tysięcy. Pamiętam czasy, kiedy brzeżan było jeszcze więcej, nie licząc wojsk radzieckich, które były tutaj skoszarowane - zaznacza Dragan.
Najnowsze dane wskazują na spory ubytek ludności. Burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński mówi o dwóch najważniejszych trendach, które mają wpływ na problemy demograficzne.
- Młodzież po skończeniu szkół średnich wyjeżdża na stadia, a później opuszcza Polskę. Drugim problemem jest migracja tzw. klasy średniej, która wyprowadza się na obrzeża miast, czyli do sąsiednich gmin - podkreśla Huczyński
Dziś widać to m.in. w gminie Skarbimierz, do której przeprowadza się coraz więcej brzeżan. Ubytek blisko trzech tysięcy mieszkańców nie stanowi problemu w funkcjonowaniu miasta.
- Niestety podatki będą płacone nie u nas, a w sąsiednich gminach i to podatki tych zamożniejszych - kwituje burmistrz.
Mieszkańców Brzegu nie dziwi taki stan rzeczy. Mówią o katastrofie demograficznej.
- Co tutaj robić? Sklepy pozamykane, nie ma pracy. Ja nie widzę tutaj przyszłości. To katastrofa demograficzna. Jak tak dalej pójdzie, to Brzeg zostanie miastem emerytów i rencistów. Kiedyś oddano Skarbimierz i zaczęły się kłopoty – mówią pytani przez nas brzeżanie.
Dla wielu z nich dzisiejsze problemy mają związek z decyzjami podjętymi przez samorządowców na początku lat 90.
- Niestety nasze problemy to wynik działań z 1991 roku, kiedy podzielono Brzeg na gminę miejską i wiejską - ocenia z perspektywy mieszkańca rzecznik brzeskiego magistratu.
Wówczas powstała gmina Skarbimierz, która przejęła m.in. tereny inwestycyjne na byłym poradzieckim lotnisku. Dziś Brzeg, mając gęstą zabudowę, nie może pozwolić sobie na budowę nowych fabryk. Przedsiębiorstwa, które funkcjonują, lata świetności mają już za sobą.
Szansą dla miasta jest pozyskanie terenów po byłej jednostce wojskowej przy ulicy Małujowickiej. Popularna „Zielonka” to ponad 50 hektarów i szansa na włączenie tych nieruchomości do stref inwestycyjnych. Rozmowy z Ministerstwem Obrony Narodowej trwają.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień