BCM szykuje się do strajku
- Załoga opowiedziała się za strajkiem. 64% osób uprawnionych do głosowania zdecydowało, że chce strajku ostrzegawczego. Ten protest, który chcemy w najbliższym możliwym terminie zorganizować, będzie strajkiem dwugodzinnym. W tym czasie odejdziemy od łóżek pacjentów, a co do następnych form protestów, to decyzje zapadną później - tłumaczy szefowa związku.
W poniedziałek (24.02) ma zostać podjęta decyzja o dacie i ostatecznej formie protestu. Pielęgniarki żądają m.in. podwyżek pensji, których nie było od kilku lat. To nie jedyne żądania.
- Chciałybyśmy też być zauważone jako osoby stale podnoszące kwalifikacje i umiejętności. Z tego tytułu też powinniśmy mieć dodatkowe pieniądze. Takie rzeczy dzieją się w wielu opolskich szpitalach - podkreśla Kowalkowska.
Dziś (20.04) nie udało nam się skontaktować z dyrekcją Brzeskiego Centrum Medycznego. Obecny szef placówki przebywa na trzymiesięcznym wypowiedzeniu i nie świadczy pracy, a jego zastępca jest na urlopie. Głos w tej sprawie zabrał sekretarz powiatu Krzysztof Konik, który prowadzi mediacje.
- Zdajemy sobie sprawę, że żądania pielęgniarek i położnych są słuszne. Płace nie są adekwatne do dzisiejszych cen, które widzimy w sklepach. Niestety trzeba popatrzeć na problem z drugiej strony, czyli od strony możliwości finansowych brzeskiego szpitala - tłumaczy Konik.
Sekretarz powiatu dodaje, że szpitala nie stać dziś na takie podwyżki. Szacuje się, że w skali roku wydatki BCM-u zwiększyłyby się o ponad milion złotych. Do sprawy wracamy w jutrzejszym magazynie reporterów.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień