Jest deficyt lekarzy, skarżą się seniorzy
Na przyjęcie czeka się tam półtora roku.
- Mamy duże problemy z pozyskaniem młodych lekarzy - mówi Elżbieta Romaniuk, prezes prudnickiej przychodni „Medicus”.
- Mało dzieci się rodzi i dlatego nasza opieka skierowana jest do ludzi starszych. W podstawowej opiece medycznej zatrudniamy 10 lekarz i średnia wieku wynosi 58 lat. Robimy starania o zatrudnienie młodych lekarzy. Niestety, nie ma chętnych, którzy chcieliby tutaj przyjechać. Lekarze ci pozostają w dużych ośrodka wojewódzkich, bądź wyjeżdżają za granicę, gdzie mają o wiele lepsze warunki finansowe – dodaje prezes „Medicusa”.
Wobec dużego ubytku młodych ludzi społeczeństwo Prudnika szybko się starzeje. Przybywa tam seniorów i już teraz, jak twierdzą mają problemy z dostępem do służby zdrowia.
- Jest to temat bardzo drażliwy społecznie – uważa Edward Bednarski z Prudnickiej Rady Seniorów. – Oczekiwania naszego środowiska są większe i krytycznie odnoszą się do służby zdrowia. Dzisiaj dowiedzieliśmy się w jakich realiach ta druga strona funkcjonuje, a więc szpital i przychodnie. Są to stosunkowo skromne do oczekiwań środki płynące z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Prudnicka Rada Seniorów podjęła uchwałę o rozpropagowaniu w swoim środowisku „Pudełek życia”. W pojemnikach na widocznym miejscu w mieszkaniach mają znajdować się spisane informacje dotyczące m.in. przyjmowanych leków i przebytych chorób. Ułatwi to wezwanemu pogotowiu szybkie ratowanie życia i zdrowia starszych osób.
Mówi Elżbieta Romaniuk:
Mówi Edward Bednarski:
Jan Poniatyszyn