W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy potok skażono czterokrotnie. Niestety – jak przyznają urzędnicy – taka sytuacja odbija się na życiu ptaków i zwierząt korzystających na co dzień ze stawu rekreacyjnego w Parku Wolności. Potok bowiem zasila ten odrestaurowany pół toku temu akwen.

- Te płyny są wylewane nie bezpośrednio do potoku, a przez kratki kanalizacji deszczowej. To wszystko spływa i pokazuje się na wysokości parku, bo tam mamy pierwszą tamę - tłumaczy Tomasz Dragan, rzecznik Urzędu Miejskiego w Brzegu.

Problemem jest również zlokalizowanie osoby, która być może nieświadomie zatruwa potok ze względu na gęstą sieć kanalizacji burzowej w tej części miasta. Sprawę bada tamtejsza straż miejska i urzędnicy z miejskiego centrum zarządzania kryzysowego.

Posłuchaj rozmówcy:

Maciej Stępień