Mandaty na podstawie monitoringu?
Problem dotyczy wykroczeń zarejestrowanych przez miejski monitoring. Różnie interpretowaną kwestią jest to, czy na podstawie takiego zapisu wizyjnego straż miejska może później karać mandatem. Prokuratura Generalna uważa, że strażnicy mają takie prawo. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych twierdzi natomiast, że nie ma podstaw prawnych do nakładania mandatów jedynie na podstawie nagrań z monitoringu.
- Sprawy ujawnione poprzez monitoring przekazujemy do sądu - mówi Zbigniew Trentkiewicz, komendant Straży Miejskiej w Prudniku.
- Możemy z nagrania monitoringu zrobić zdjęcie i to jest dowód w sądzie. Najczęściej są to sprawy o wykroczenia z przepisów ruchu drogowego oraz z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – wyjaśnia Trentkiewicz.
Wątpliwości dotyczące przepisów ma Tomasz Dziedziński, komendant Straży Miejskiej w Głuchołazach: - Według jednej z interpretacji, aby sprawcę ukarać mandatem, trzeba go fizycznie złapać na gorącym uczynku. Natomiast nie można nałożyć mandatu na podstawie nagrania monitoringu miejskiego. I to nawet wówczas, gdy winny przyznaje się do wykroczenia. Nie wiadomo, jaka jest obowiązująca wersja przepisów i czy nagrany materiał może być dowodem w sprawie. My możemy załatwiać to od ręki pouczeniem lub mandatem karnym. Nie trzeba robić całej tej papierologii i zasypywać takimi sprawami sądów.
O precyzyjną wykładnię przepisów dotyczących wykorzystania zapisów monitoringu strażnicy miejscy z Głuchołaz wystąpili w połowie ubiegłego roku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że wiążącej odpowiedzi nie będzie do czasu ustalenia wspólnego stanowiska z Prokuraturą Generalną.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn