O janosikowym tylko w kuluarach
Miała ona wyrażać sprzeciw wobec wprowadzonym przez Sejm zmianom w ustawie o janosikowym. Gdyby weszły w życie, budżet regionu zostałby uszczuplony o blisko 9 milionów złotych. Projekt uchwały w tej sprawie został wycofany z porządku obrad.
- Zadziałaliśmy wcześniej, bez zgody sejmiku, ale w krytycznych sytuacjach mamy taką możliwość - wyjaśnia przewodniczący sejmiku Bogusław Wierdak. - Dlatego za zgodą wszystkich koalicjantów wysłaliśmy na 3 dni przed posiedzeniem Senatu apel, który jeszcze nie był przyjęty przez sejmik - dodaje.
Dodajmy, że kilka dni temu Senat uchylił poprawki w ustawie wprowadzone przez Sejm. Mimo korzystnego dla regionu obrotu sprawy opozycyjni radni, zarówno lewicy, jak i prawicy, nie są zadowoleni z tego, że taki apel został wysłany zanim został przyjęty przez sejmik.
- Przewodniczący Wierdak trochę ośmieszył województwo. Nie wysyła się projektów nieuchwalonych, bo to jest po prostu makulatura - mówi radny PiS Jerzy Czerwiński. - Uchwała powinna być przyjęta na poprzedniej sesji, albo powinna być zwołana sesja w trybie nadzwyczajnym - dodaje.
- To samowolne działanie przewodniczącego Wierdaka nie dotyczy tylko tej sprawy, ale również naszego stanowiska w sprawie sytuacji na Ukrainie - zwraca uwagę radny SLD Andrzej Namysło. - Przewodniczący Wierdak ma wyjątkową skłonność do wypowiadania się w imieniu nie tylko swoim - dodaje.
Przypomnijmy, radny Andrzej Mazur zaproponował, aby sejmik przyjął list intencyjny, który miał być wysłany do partnerskiego obwodu Iwanofrankiwskiego na Ukrainie w związku z tamtejszą sytuacją polityczną. Jednak kilka dni po tym jak pisemna propozycja wpłynęła do biura sejmiku, taki list wysłał przewodniczący Bogusław Wierdak w imieniu całego sejmiku.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Aneta Skomorowska (oprac AS)