Remont Alei Przyjaźni opóźniony o miesiąc, będzie kara
- Wielokrotnie upominaliśmy wykonawcę i wzywaliśmy do zwiększenia intensywności robót - mówi wicedyrektor MZD Mirosław Pietrucha. - Jednak wszystko na placu budowy odbywa się na ryzyko wykonawcy, możemy tylko apelować i przedstawiać argumenty - dodaje.
Miejski Zarząd Dróg może nałożyć kary za niedotrzymanie terminu. W tym wypadku wynosi ona 3 tysiące złotych za każdy dzień opóźnienia. Najprawdopodobniej wykonawca remontu zgłosi w przyszłym tygodniu zakończenie robót i ruszą procedury odbiorowe. Kara nałożona na firmę będzie więc opiewać na co najmniej 60 tys. zł.
- Co ciekawe wykonawca, który wygrał przetarg na remont Alei Przyjaźni wszystkie prace zlecał podwykonawcom - dodaje wicedyrektor Pietrucha. - Sam nie pracował, tylko organizował front robót przy pomocy zewnętrznych firm. Być może to zaważyło na tempie prac, nie mnie to oceniać - dodaje. Mirosław Pietrucha zaznacza, że ze sposobu prowadzenia remontu jest bardzo niezadowolony.
- Jeśli zostaniemy poproszeni o wystawienie referencji temu przedsiębiorcy na pewno wpiszemy wszystkie powyższe zastrzeżenia, bo takiego podejścia do pracy nie powinniśmy tolerować.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Aneta Skomorowska (oprac. AS)