Zopowy: uskarżała się na placówkę, więc została z niej usunięta
- Placówka we wsi Zopowy to dla mnie jedyne schronienie, ponieważ w domu rodzinnym nie ma dla mnie miejsca - wyjaśnia Komorowska, była podopieczna ośrodka.
- Przez półtora miesiąca byłam wykorzystywana do prac porządkowych w domu. W ośrodku mieszkają 24 osoby a tylko mnie obarczano tym obowiązkiem. Narzucano mi pięć dyżurów dziennie, a za spóźnienie się byłam wyzywana - mówi.
Komorowska skarży się też na warunki.
- Cała placówka jest oblężona karaluchami, a żywność jest nieświeża, przez co były liczne zatrucia - opowiada. - Dary przekazywane od ludzi dla dzieci są zabierane przez kierowników. Zaczęłam mówić o tym problemie, a teraz chcą mnie usunąć z domu. Zapytałam się, co teraz mam zrobić, ponieważ nie mam gdzie się podziać. Moja rodzina jest również w ciężkiej sytuacji finansowej i nie może mi pomóc. Od kierownika otrzymałam odpowiedź: "No to masz problem" - tłumaczy Komorowska.
- Pani Iwona Komorowska została usunięta z ośrodka za niemoralne zachowanie. Kobieta nie zostanie bez dachu nad głową, zajmie się nią ośrodek pomocy społecznej w Bydgoszczy - wyjaśnia Robert Chorek, zastępca kierownika placówki. - Pani Iwona nie stosowała się regulaminu obowiązującego w ośrodku. Często przed placówkę przychodzili panowie pod wpływem alkoholu, na co nie możemy sobie pozwolić. Ta pani już raz otrzymała od nas szansę na pozostanie w Domu Samotnej Matki, niestety nie wykorzystała jej. Musimy dbać o to miejsce, szanować je - dodaje Chorek.
Iwona Komorowska zamierza jednak starać się o ponowne zamieszkanie w Domu Samotnej Matki z Dzieckiem we wsi Zopowy.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Liliana Trelowska (Oprac: LT)