Spór o mieszkanie dla Prudnickiego Centrum Medycznego
– PCM nie może liczyć na preferencje – wyjaśnia burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. – W przypadku tego mieszkania siedmiokrotnie ogłaszaliśmy przetargi, proces sprzedaży trwa prawie trzy lata. Po sprawdzeniu wszystkich prawnych uwarunkowań doszliśmy do wniosku, że jedyną formą przekazania mieszkania jest sprzedaż. To spółka prawa handlowego, to nie jest jednostka samorządowa. Negocjacje będą otwarte, czyli może do nich przystąpić każdy – zaznacza Fejdych.
Takie rozwiązanie poparło 14 prudnickich radnych miejskich, a sześciu było przeciw. Z uchwałą w tej sprawie nie zgadza się m.in. Jacek Urbański, opozycyjny radny z Prawa i Sprawiedliwości. – Jesteśmy przeciwni zasadzie sprzedaży mienia komunalnego za wszelką cenę. Uważamy, że powinno to być sprzedane w kolejnym przetargu za wartość odpowiednią. Tym bardziej, że po nas przyjdą następni, również będą potrzebowali pieniędzy na różnego rodzaju działania – podkreśla Urbański.
Kontrowersyjna sprzedaż dotyczy mieszkania, które ma 135 metrów kwadratowych i znajduje się w centrum Prudnika. Jego wartość rzeczoznawca wycenił na 173 tysiące zł. W ostatnim przetargu cena wywoławcza wynosiła 135 tysięcy zł. Do rokowań mieszkanie to wystawiono za 75 tysięcy zł. Pozwala na to ustawa o gospodarce nieruchomościami.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)