Komentarze po odwołaniu Artura Widłaka z funkcji starosty
- Okazuje się, że nie do trzech, a do czterech razy sztuka. Teraz mogę przyznać szczerze, że spodziewałem się tego, że zostanę odwołany. Czułem się w obowiązku odpowiedzieć na wszystkie zarzuty, bo uważam, że były one spreparowane. Tak naprawdę chodziło o działania polityczne, czyli siła ma zawsze rację. W tym przypadku też tak się okazało - mówi Artur Widłak.
Józef Gisman z Mniejszości Niemieckiej, były długoletni starosta, który wczoraj został wybrany wicestarostą, uważa odwołanie Widłaka za w pełni uzasadnione. - To jest demokracja. Ludzie nie zaufali staroście, nie przekonywał radnych, realizował zadania, które kiedyś my rozpoczęliśmy. Nie było nowych, ciekaw rozwiązań - twierdzi Gisman.
Innego zdania jest Dorota Tomala, były już członek zarządu powiatu, również odwołana na wtorkowej sesji. - Byłam zażenowana tym, co się wydarzyło, tym bardziej że nie było żadnych merytorycznych przesłanek. Nieprzekonanych przekonali - zaznacza Tomala.
Radni wybrali nowy pięcioosobowy zarząd powiatu. Starostą została Małgorzata Tudaj z Platformy Obywatelskiej, jej zastępcą Józef Gisman z Mniejszości Niemieckiej, a członkami zarządu: Beata Łobodzińska (PO), Marek Piątek (PO) i Stefan Wałach (MN).
Piotr Wrona (oprac. BO)