"Wiatraki to wpływy i dla gminy, i dla mieszkańców"
– Myślę, że w tym roku zostanie wydane pozwolenie na budowę wiatraków i na pewno rozpocznie się przebudowa dróg polnych, powstanie też linia przesyłowa prądu pod Rybnik – zapowiada Jerzy Treffon. – O pozwolenie na budowę, warunki przyłączenia starają się w tej chwili trzy firmy – dodaje.
– Jesienią zaczynamy remonty dróg, mamy więc nadzieję, że uda się nam wbić tę przysłowiową pierwszą łopatę także pod budowę elektrowni wiatrowej – mówi wójt Pawłowiczek. Wcześniej jednak trzeba było przekonać do inwestycji mieszkańców. Gmina musiała zapewnić, by odległość wiatraków była odpowiednia – to 1 km od ostatniego zabudowania. – Bezpośredni wpływ jest więc praktycznie niemożliwy – tłumaczy gość Radia Opole.
– Mieszkańcy podeszli do tego bardzo rozsądnie, nie było protestów. Radni również jednogłośnie przyjęli plan zagospodarowania przestrzennego, bo przedsięwzięcie wiąże się nie tylko z tym, że powstanie bardzo dużo energii odnawialnej, ale również z korzyściami ekonomicznymi dla właścicieli gruntów, jak i dla gminy – będą to oczywiście podatki – zaznacza Treffon.
Z tytułu podatków do gminnej kasy może rocznie wpływać nawet 1,5 miliona zł. – Chodzi o umowę na 25 lat, kwota jest więc całkiem spora – podkreśla wójt. Z kolei rolnicy, którzy zgodzili się udostępnić swoje pola pod budowę wiatraków, mogą z tytułu dzierżawy otrzymać rocznie około 20 tysięcy zł za jedną turbinę. Umowy notarialne w tej sprawie już podpisano.
Pierwszy prąd z "zielonej" elektrowni ma popłynąć w 2016 roku.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy”.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Oprac. Marta Bobowska (oprac. WK)