W Prudniku bezpańskie kotki będą poddane sterylizacji
- Jest problem z kotami. Nikt nikomu nie zabrania trzymać na działce jednego czy dwóch kotów, ale to co się dzieje ze stadami kotów liczących 15 - 20 osobników, to przesada. Ludzie noszą im karmę wiadrami. Przez to nie mamy na działkach ani jednego ptaszka, bo wszystko jest wygryzione. Ja wolę śpiew ptaka niż miauczenie kota - podkreśla Michalik.
- Całe przedsięwzięcie sterylizacji zostanie przeprowadzone na wniosek społecznych opiekunów zwierząt. Wyłoniony w drodze otwartego konkursu ofert lekarz weterynarii będzie przyjmował w gabinecie opiekunów wraz z kotkami, które będą poddawane sterylizacji. Po wszystkim te osoby będą mogły je zabrać i zająć się nimi do czasu wypuszczenia do ich naturalnego środowiska - wyjaśnia Szymon Kroczak, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, ochrony środowiska i rolnictwa Urzędu Miejskiego w Prudniku.
Sterylizacja kotek realizowana ma być w ramach obowiązku, który na gminę nakłada ustawa o ochronie zwierząt.
Jan Poniatyszyn (oprac. BO)