Opolski podpalacz
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Reymonta w Opolu nadal boją się pożarów. Na ich klatce schodowej podpalacz cztery razy podłożył ogień. "W czerwcu zeszłego roku spłonął dach na trzecim piętrze" - opowiada jedna z mieszkanek. 19-letni Tomasz C., wnuk jednej z lokatorek, został złapany. Jego sprawa jest już w sądzie. Pierwsza rozprawa została jednak odroczona z powodu - jak się potem okazało - choroby obrońcy. W piątek (14.07) po raz drugi, z tej samej przyczyny, mecenas Waldemar Miedziejko nie przyszedł do sądu. Zaświadczenie o jego chorobie dotarło do sędziego 10 minut przed rozpoczęciem. Przewodniczący składu sędziowskiego Tomasz Razowski planował jeszcze w piątek (14.07), po wysłuchaniu wszystkich świadków, wydać wyrok. Tomasz C. przyznaje się tylko do dwóch z czterech pożarów. Odpowiada z wolnej stopy.
Mieszkańcy kamienicy przy Reymonta skarżą się na opóźnienia w procesie. Narzekają też, że do tej pory zarządca nie odremontował spalonej klatki. "Ściany są osmolone, a okna popękane" - mówi jedna z lokatorek. Sprawę podpalacza odroczono do 18-tego sierpnia.
Marzena Saj
Mieszkańcy kamienicy przy Reymonta skarżą się na opóźnienia w procesie. Narzekają też, że do tej pory zarządca nie odremontował spalonej klatki. "Ściany są osmolone, a okna popękane" - mówi jedna z lokatorek. Sprawę podpalacza odroczono do 18-tego sierpnia.
Marzena Saj