Proces tureckiego kierowcy za zamkniętymi drzwiami
Proces tureckiego kierowcy, który w październiku zeszłego roku spowodował wypadek pod Olesnem, odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Według sądu, szczegóły zdarzenia są zbyt drastyczne. Przypomnijmy, że w wypadku zginęła trzyosobowa rodzina, przeżyła tylko 5-letnia dziewczynka. Dziś kierowcy odczytano akt oskarżenia, w którym zarzuca się nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
- Mężczyzna naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, ponieważ nie zachował należytej ostrożności wymaganej w danych okolicznościach - mówi prokurator rejonowy w Oleśnie.
Dominik Hunek, obrońca kierowcy, nie ujawnia linii obrony. Wiadomo, że głównym argumentem będzie obalenie tezy prokuratury, że kierowca nie zareagował i w porę nie wyhamował samochodu.
Pokrzywdzonymi osobami, które biorą udział w procesie, są między innymi właściciele firmy transportowej i jeden z polskich ubezpieczycieli. Tureckiemu kierowcy grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także: 8 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku
Piotr Wrona (oprac. JM)