Brzeskie starostwo chciało połączyć liceum z "Ekonomikiem". Na razie jednak wstrzymano się z realizacją pomysłu
I Liceum Ogólnokształcące w Brzegu nie będzie, przynajmniej na razie, częścią tamtejszego Zespołu Szkól Ekonomicznych. Podczas sesji rady powiatu wycofano z porządku obrad głosowanie w sprawie połączenia placówek.
- Możemy sobie symulować, jak będzie wyglądała liczba uczniów w ciągu najbliższych kilkunastu lat i wiemy, że niestety, ale ta demografia jest nieubłagana. Włączenie liceum ogólnokształcącego w duży zespół pozwoli przygotować się do najgorszego czasu, żeby nie doszło do zamknięcia którejś ze szkół.
Dyrekcja placówki ma jednak żal do władz powiatu, że wcześniej nie prowadzono z nią rozmów na ten temat. Dyrektor I LO Katarzyna Grochowska argumentuje ponadto, że mniejsza placówka daje uczniom większą szansę rozwoju niż spory zespół szkół.
- To jest za szybko procedowane i nikt nas nie pytał o zdanie. Ja się dowiedziałam w poniedziałek. Dlaczego nie chcemy? Uważamy, że stracimy w jakimś sensie tożsamość. Obawiamy się, że jako liceum włączone nie będziemy jednolitą jednostką samodzielną, tylko po prostu z wieloma różnymi, więc nie wiemy jak to będzie traktowane i jakie będą nabory. Czy będziemy mieć godziny, czy nie będziemy mieć godzin.
Obawy dyrekcji podzielają też uczniowie, którzy podkreślają, że nie po to wybierali daną placówkę, by teraz stać się częścią innej.
- Informacje chodziły po szkole, że będziemy mieli dłużej lekcje przez to, że "Ekonomik" zaczyna o 7.45 i kończy o 16.15. - Jesteśmy dwoma zupełnie różnymi szkołami.
- Nie uważamy ich za gorszych, ale jednak troszkę się różnimy, bo oni jednak są szkołą ekonomiczną i mają zawodowe przedmioty, a my stricte się przygotowujemy pod maturę. - Nie pisaliśmy się na wstawanie o 6 rano. Oni, idąc do ekonomika, pisali się na to.
Starostwo zapowiada, że do tematu wróci, choć na razie nie podaje, kiedy. Jak jednak zapewniają władze powiatu, tym razem debata na sesji będzie poprzedzona serią spotkań ze społecznością szkoły.