Nauczyciele chcą spotkać się z wojewodą i kurator oświaty
We wtorek (15.05) wieczorem 34 nauczycieli z gminy Skarbimierz dowiedziało się, że mają zostać zwolnieni. Nikt nie wie skąd taka decyzja wójta Andrzeja Pulita. Jak mówią, redukcja etatów nie jest poparta mniejszą liczbą uczniów. Gdyby nauczycieli zabrakło, mogłoby dojść do kuriozalnej sytuacji, że jedna osoba jednocześnie będzie prowadziła zajęcia w kilku klasach.
– Sytuacja jest bardzo trudna, nie do zniesienia dla niektórych z nas. Jedyną osobą, która może nas zatrudniać i zwalniać jest dyrektor szkoły, a nasz pan dyrektor przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jesteśmy zszokowani tym, że ktokolwiek inny mógł utworzyć taką listę. Nikt z nami nie rozmawia, to decyzja pana wójta. Liczymy na to, że pomoże nam wojewoda, kuratorium oświaty i przede wszystkim związki zawodowe – powiedzieli nam nauczyciele.
Nauczyciele przypuszczają, że planowane zwolnienia mogą być spowodowane wcześniejszym pomysłem władz Skarbimierza, aby szkołami zarządzała tamtejsza spółka wodociągowa. – To spółka może zamienić szkołę w szkołę niepubliczną, która zakłada, że nauczycielem może być każdy – mówiła Radiu Opole jedna z nauczycielek. – Każda osoba, która przeciwstawia się słowom wójta, jego postanowieniom, może liczyć się z konsekwencjami, zwolnieniem, bo jest po prostu niewygodna. Cały czas powtarzamy – dzieje się tak ze szkodą dla dzieci – dodała kolejna.
W czwartek (17.05) wójta Andrzeja Pulita nie było w pracy, a jego zastępca Jacek Monkiewicz przekonuje, że nic o liście zwalnianych nauczycieli nie wie. – Sprawy związane z oświatą nie są w mojej kompetencji. Nie znam tej listy, trudno mi cokolwiek powiedzieć na ten temat – skomentował Monkiewicz.
Nauczyciele ze Skarbimierza zapowiedzieli, że w piątek (17.05) przyjadą do Opola, aby spotkać się z wojewodą opolskim Ryszardem Wilczyńskim i wojewódzką kurator oświaty Haliną Bilik.
Tematem zajęliśmy się w magazynie „Dzień w Opolu, dzień w regionie”, posłuchaj:
Piotr Wrona (oprac. WK)