Czy starosta brzeski złamał prawo?
Radny Krzysztof Puszczewicz pyta, dlaczego ta sama kancelaria dostała prawie 10 tysięcy zł za następną sprawę, która do dziś nie ruszyła. Chodzi o cywilne postępowanie w sprawie ochrony dóbr osobistych pracowników starostwa. – Publiczny grosz powinien być wydawany z zachowaniem pewnych zasad: celowości, legalności. Moim zdaniem, prawdopodobnie, starosta Stefański zatracił granicę poczucia wydawania publicznych pieniędzy – ocenia Puszczewicz.
Starosta Maciej Stefański wyjaśnia, że nie doszło do żadnych malwersacji publicznych pieniędzy. – Najpierw był proces karny, skończył się ugodą i teraz idzie proces cywilny. Nie ma żadnej malwersacji, wszystko jest lege artis – zapewnia Stefański.
Radni opozycyjni odpowiadają staroście, że proces cywilny od 2010 roku się jeszcze nie rozpoczął. Sprawę bada opolska prokuratura.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Maciej Stępień (oprac. WK)