Nysa: Spuszczali wodę ze stawu, ale nie odłowili ryb
Gospodarzem stawu jest nyska gmina, która rozstrzygnęła przetarg. – Jednak nie tak powinny przebiegać prace remontowe – zwraca uwagę Jacek Tarnowski, naczelnik wydziału ochrony środowiska w powiecie. – Okazało się, że gmina w ogóle nie uwzględniła tego, że w stawie mogą być ryby, nie zleciła ich wyłowienia i przemieszczenia. Ryby pluskały, bo stan wody był już dość niski i ptaki też zaczęły zakładać gniazda – mówi Tarnowski.
– Firma, która wygrała przetarg, przystąpiła do spuszczania wody – mówi wiceburmistrz Nysy Piotr Walach:
Z kolei Krzysztof Jakubowski, właściciel firmy, która wygrała przetarg, powiedział, że jego zadaniem jest wykonanie określonych prac, natomiast to nie on określa terminy i warunki. – Nie jestem ani ornitologiem, ani ichtiologiem, mam po prostu spuścić wodę, usunąć szuwary, wyremontować i to wszystko. Ja nie podejmuję decyzji w tej sprawie – podkreśla Jakubowski.
Dzisiaj gmina zleciła też badanie, czy inwestycja nie przeszkodzi w lęgu ptaków. – Po tym stawie pływały kaczki i zdaniem niektórych zakładały gniazda. Faktem jest, że ustawodawca zezwala na niszczenie gniazd tylko i wyłącznie w okresie październik i luty. Naszym celem jest sprawdzenie, czy w szuwarach są nowe gniazda – informuje wiceburmistrz Nysy.
– Taka operacja powinna być w jakiś sposób przygotowana. Ryby powinny być odłowione, przetrzymane i później wpuszczone. Zostało to zrobione bezmyślnie. Ptaki zaczynają swoje igraszki. Nie przeprowadza się takich prac w maju – stwierdza ichtiolog Adam Podgórny.
Szef firmy, która wygrała przetarg, dostał od gminy polecenie kontynuowania prac, z kolei Jacek Tarnowski zapowiada, że będzie w tej sprawie rozmawiał jeszcze z władzami Nysy, aby przerwały roboty i przełożyły je na termin sprzyjający faunie i florze.
Tematem zajęliśmy się w magazynie „Dzień w Opolu, dzień w regionie”, posłuchaj:
Przeczytaj także: Ze stawu spuszczano wodę, ale nikt nie odłowił ryb
Dorota Kłonowska (oprac. WK)