Do placówek opiekuńczych trafia więcej nastolatków
– Jestem zaniepokojona tym, że mamy bardzo dużo skierowań do placówek opiekuńczo-wychowawczych, jeżeli chodzi o nastolatków. Rodzice nie radzą sobie z wychowaniem, dzieci albo nie chodzą do szkoły, albo „zbaczają z dobrej drogi”. Rodzic zgłasza się i otrzymujemy postanowienia sądu dotyczące osoby, która ma 16 – 17 lat – mówi Kłakowicz.
Jak dodaje, są też odwrotne przypadki – dorastających nękanych dzieci, które nie chcą dłużej mieszkać z rodzicami. – Ostatni przypadek – 17-letnia dziewczyna została pobita przez jednego z rodziców. Musieliśmy umieścić ją w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Są takie przypadki, kiedy zgłasza się dziewczyna i mówi, że nie chce wracać do domu, bo są problemy w rodzinie i później okazuje, że bardzo dobrze się odnajduje w placówce, zaczyna chodzić do szkoły, uczyć się – tłumaczy dyrektor nyskiego PCPR.
Jak mówi Irena Kłakowicz, nastolatki najczęściej trafiają do placówek opiekuńczych, ponieważ rodziny zastępcze raczej wolą opiekować się i wychowywać małe dzieci.
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)