Coraz rzadziej rodziny spędzają święta w komplecie
Nie w każdym domu święta są rodzinne, gwarne i radosne. Często zdarza się tak, że dzieci, które wyemigrowały za granicę, nie mogą odwiedzić w tym czasie swoich rodziców i krewnych. Często starszym, samotnym ludziom zostają tylko wspomnienia i zdjęcia - zauważa nyski prałat ksiądz Mikołaj Mróz.
- Nysa się wyludnia - dodaje duchowny.
To szczególnie częsty obrazek zwłaszcza w nyskim rynku i śródmieściu, gdzie mieszka najwięcej starszych osób.
Dorota Kłonowska (oprac. BO)