Rozporządzenie ministra opisujące na kilkunastu stronach, jakie prawa ma rodząca, jak personel szpitala powinien się opiekować nią oraz noworodkiem weszło w życie 2 lata temu. Jednym z punktów jest przygotowanie planu porodu. – Pacjentki jednak nadal rzadko go mają – zaznacza wojewódzki konsultant z dziedziny ginekologii Wojciech Guzikowski.

– Pacjentki powinny zgłaszać się z tym planem do szpitala, na salę porodową, a niewielki odsetek ten plan posiada. Plan porodu pochodzi albo od położnej prowadzącej ciążę, albo od lekarza. Pacjentki nie upominają się o to – mówi Wojciech Guzikowski.

– Nie zawsze jednak plan porodu można zrealizować, a to budzi sprzeciw pacjentek – zwraca uwagę Stanisław Dziurkowski, pełniący obowiązki ordynatora oddziału ginekologiczno–położniczego oleskiego szpitala. – Według mnie w ogóle ta nazwa, plan porodu, jest niezbyt fortunna, ponieważ sugeruje, że można sobie coś na zimno przekalkulować, ułożyć i potem ściśle się tego trzymać. Każde odstępstwo od tego planu jest czymś niewłaściwym, natomiast w przypadku porodu sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że postępowanie musi być modyfikowane – tłumaczy Dziurkowski.

Podczas spotkania omówiono także dobre praktyki okołoporodowe funkcjonujące w opolskich szpitalach.

Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:




Aneta Skomorowska (oprac. WK)