Na razie remontu zamku w Mosznej nie będzie
– Gdyby okazało się, że racja jest po stronie oferentów, którzy przedstawiają wykonanie inwestycji za kwoty o 10 milionów zł wyższe niż najtańsza oferta, to znaczyłoby, że różnica jest na poziomie 13 milionów zł. A na taki wydatek nas nie stać – mówi Roman Kolek.
– Istniało też ryzyko, że nie wyremontujemy zamku w terminie zapisanym w unijnym projekcie. Dodam, że w projekcie były błędy. W oparciu o zły projekt przygotowanie dokumentacji konkursowej mogłoby się wiązać w wielkimi problemami – podkreśla wicemarszałek.
Po rezygnacji z remontu pałacu w Mosznej samorząd regionu ma wolne 17 milionów zł unijnych dotacji. – Te pieniądze się nie zmarnują – zapewnia Kolek. – Są projekty na liście rezerwowej, jakie znajdowały się w pakiecie, w którym była inwestycja w Mosznej, ten kluczowy projekt wojewódzki. W związku z tym w trybie błyskawicznym zwracamy się do zainteresowanych beneficjentów, z pytaniem czy aktualne jest ich zapotrzebowanie na pieniądze – informuje wicemarszałek.
Co dalej z pałacem? Przyjęty przez zarząd województwa nowy plan zakłada, że po wyprowadzeniu pacjentów będzie on przyjmował turystów i organizował różne imprezy, żeby zarobić na bieżące utrzymanie i – wykonywany oczywiście stopniowo – remont.
Co o rezygnacji z tej sztandarowej inwestycji sądzi opozycja? Na to pytanie odpowiemy w kolejnych dziennikach Radia Opole.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Przeczytaj także: Na remont zamku w Mosznej trzeba poczekać
Marek Świercz (oprac. WK)