Wojewoda: System ratownictwa medycznego działa dobrze
- Incydentalne przypadki, źle zinterpretowane, wyolbrzymione bądź zmyślone zaczęły nagle kształtować opinię o systemie ratownictwa medycznego w taki oto sposób, że pojawiła się teza powszechnie multiplikowana przez media, iż system źle działa - tłumaczy wojewoda.
- Z taką tezą się nie mogłem się zgodzić. Podtrzymuję zdanie, że ten system nigdy nie działał lepiej. Ten system w momencie zmiany od razu działał lepiej niż poprzedni - dodaje wojewoda Wilczyński.
Pacjenci coraz częściej dzwoniąc po karetkę żądają, aby była to karetka "S" czyli z lekarzem, a nie tylko z ratownikami medycznymi. Dlaczego nie w każdej karetce jest lekarz? - Bo tak jest taniej, a poza tym brakuje lekarzy ratowników - mówi Marek Dryja, wojewódzki konsultant do spraw medycyny ratunkowej. - Jest mało specjalistów medycyny ratunkowej, w kraju jest ich niewiele ponad 800. Ograniczenia wynikają z predyspozycji lekarzy. Nie wszyscy chcą jeździć w ambulansie, nie wszyscy się nadają, bo jest to praca bardzo specyficzna, w trudnych warunkach - tłumaczy Marek Dryja.
Na spotkaniu wyjaśniano także kiedy dzwonić po karetkę, a kiedy należy samemu udać się do lekarza. Poinformowano ponadto, kiedy do zdarzenia wysyłany jest zespół ratownictwa z lekarzem, a kiedy bez niego.
Aneta Skomorowska (oprac. JM)