Tysiąc mieszkań w Głuchołazach bez ciepła do połowy października. Zalało piece gazowe
34 budynki Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Głuchołazach nie mają obecnie centralnego ogrzewania. To oznacza tysiąc mieszkań bez ciepła.
- Co najmniej dwóch tygodni potrzeba na podanie ciepła, natomiast kompleksowa wymiana urządzeń potrwa nawet do połowy stycznia - tak przewidują wykonawcy. Wchodzi w grę dostawa tych samych urządzeń, które były, szczególnie automatyki. Uruchomimy piece ręcznie i one będą dozorowane czy pilnowane codziennie, zmieniane pod pogodę, aż nie zacznie właściwie działać automatyka.
Prezes Konieczny dodaje, że mieszkańcy dopytują o centralne ogrzewanie.
- Dzień rozpoczynamy od telefonów i pytań "kiedy włączycie?", ale po rozmowie przyjmują informacje raczej ze spokojem. Co ciekawe, wśród mieszkańców rozeszła się informacja, że spółdzielnia nic nie robi, a ciepło będzie dopiero podane pod koniec grudnia. Zdementowaliśmy to, nawet pan burmistrz opublikował informację od nas.
Zapytaliśmy mieszkanki, czy brak ogrzewania to obecnie duży problem.
- U nas na Koszyka w tej chwili jeszcze nie palą, nie grzeją i jest w mieszkaniach zimno. W naszym wieku szczególnie czuć już zimno.
- Ja mieszkam w bloku ze spółdzielni. Wczoraj mieli odkażać, dzisiaj mieli odkażać i nikt nie przyszedł. Ogrzewania na razie nie ma, ale teraz jeszcze nie potrzeba. Nie jest jeszcze tak zimno - idzie wytrzymać.
Do głuchołaskiej spółdzielni mieszkaniowej zgłaszają się inne spółdzielnie z całej Polski, oferując pomoc finansową i sprzętową.