Spór o ciastko festiwalowe
- Jestem zdziwiony, bo my mamy już produkt regionalny, którym jest kołocz - mówi Beniamin Godyla, prezes Stowarzyszenia Śląskiego Kołocza, który wypiek zarejestrowało w Unii Europejskiej. - Tych nowości mamy za dużo. W Unii Europejskiej panuje trend, aby powracać do czegoś, co się sprawdziło, a nie szukać czegoś nowego - dodaje Beniamin Godyla.
Inicjatywą opolskiego ratusza zdziwione są również prof. Teresa Smolińska i prof. Dorota Simonides. - Uważam, że urzędnik czy urzędnicy, którzy to wypromowali, są niekompetentni, bo nie znają tego, co już posiadamy - uważa prof. Smolińska.
- Mamy produkt opolski, a ponieważ stolicą Opolskiego jest Opole, to tym produktem należy się pochwalić - uważa prof. Simonides.
Alina Pawlicka-Mamczura, rzeczniczka ratusza, powiedziała Radiu Opole, że nowa inicjatywa ma charakter jednorazowy i nie ma być konkurencją dla kołocza. - Nam chodziło o stworzenie gadżetu stricte związanego z jubileuszowym 50. Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki w Opolu. Im więcej promujących Opole gadżetów, tym lepiej - dodała rzeczniczka.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Mariusz Jarzombek (oprac. JM)