Jeden oddział pediatryczny w Nysie to za mało?
Starosta Adam Fujarczuk, który odpowiada za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców, dementuje informacje, jakoby rejon nyski poszerzono o część powiatu prudnickiego i brzeskiego. – Nie ma jakiegoś wyraźnego podziału czy rejonizacji, dziś to pacjent wybiera – podkreśla Fujarczuk.
Przyznaje jednak, że w powiecie nyskim funkcjonuje jeden oddział pediatryczny, właśnie w nyskim szpitalu. Podobny w Głuchołazach został zlikwidowany. – Nie było zapotrzebowania i pełnej kadry. Zakres ten przejął oddział pediatryczny w Nysie. W Głuchołazach roczny kontrakt wynosił 700 tysięcy zł, Nysa dostała z tego 1/3 – tłumaczy starosta.
A choć obecna sytuacja związana z sezonem grypowym jest przejściowa, nie oznacza to, że nie ma problemu. – Wszystko „rozbija się” o pieniądze. Co rusz występujemy do Narodowego Funduszu Zdrowia o zwiększenie kontraktu i dziś szpital przyjmuje na tyle, na ile ma podpisany kontrakt – wyjaśnia Fujarczuk.
Dodajmy, że dyrekcja ZOZ-u wstrzymała na pediatrii i oddziałach internistycznych planowe przyjęcia pacjentów. Nie ma też odwiedzin w szpitalu. Wielu pacjentów jest leczonych w związku z powikłaniami pogrypowymi.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)