Blisko 30 tysięcy zł za wypadek na nieodśnieżonym chodniku
Zarządca ulicy twierdził, że nie ponosi winy. Wówczas rodzina poszkodowanego zwróciła się do firmy prowadzącej sprawy odszkodowawcze. Wyrokiem sądu zadośćuczynienie otrzymają wdowa i córka poszkodowanego.
- Wnosiliśmy o oddalenie powództwa powołując się na to, że była to zima. Zdarzenie miało miejsce o 6:00 rano. Należy wówczas wykazywać szczególną ostrożność. Powód żądał ponad 76 tysięcy zł, sąd przyznał kwotę o połowę mniejszą. Pieniądze na odszkodowanie pochodzą z polisy ubezpieczeniowej - wyjaśnia Alicja Wojtczak, radca prawny Zarządu Budynków Komunalnych w Prudniku.
Była to druga sprawa dotycząca wypadku na feralnej ulicy Szkolnej w Prudniku. Już wcześniej w imieniu poszkodowanej gminę pozwała ta sama firma odszkodowawcza. Wypadek miał miejsce w styczniu 2009 roku. Kobieta poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i złamała kość podudzia. Sąd Rejonowy w Prudniku orzekł 30 tysięcy zł odszkodowania.
- Zdaniem gminy, powództwo było nieuzasadnione – argumentuje Lidia Wojcieszak, radca prawny. - Uważamy, że powódka mając świadomość, że jest to zima, powinna iść ulicą ze szczególną ostrożnością. Według sądu winę ponosi gmina Prudnik. Gmina miała podpisaną umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Całą zasądzoną kwotę wypłacił ubezpieczyciel - dodaje Lidia Wojcieszak.
Nauczona doświadczeniami gmina Prudnik ma teraz wspólne z podległymi jej jednostkami samorządowymi ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Polisa obejmuje wypłatę odszkodowań na pół miliona złotych.
Jan Poniatyszyn (oprac. JM)