Strajk na kolei w ocenie wicemarszałka Kostusia
Strajk zaczął się o godzinie 7:00, tuż po godzinie 8:00 zapytaliśmy marszałka Tomasza Kostusia, jak wygląda monitoring sytuacji.
- W polu stoją w tej chwili cztery pociągi: w Prudniku, w Nowym Świętowie, w Chrząstowicach i jeden pociąg z dziećmi stanął w Groszowicach. Chciałbym wszystkich zapewnić, że organizowany jest transport zastępczy, by te osoby, które nie chciały czekać przez te 2 godziny w pociągu, mogły dojechać - tłumaczył Kostuś:
- Kondycja w polskich kolejach nie jest dobra. Spółka PKP ma zadłużenie rzędu 4 i pół miliarda złotych, przewozy regionalne są zadłużone na 600 milionów. Mimo to stawiamy na ten transport, tym bardziej, że ustawa o transporcie zbiorowym nakłada na nas obowiązek sporządzenia planów takiego transportu - dodaje Kostuś.
- Dlatego w budżecie na ten rok zapisaliśmy 200 tysięcy na opracowanie tego planu transportowego, tak by za 2 lata marszałek organizował przewozy nie tylko w odniesieniu do przewoźników kolejowych, ale również tych drogowych. Innymi słowy – za 2 lata marszałek, czyli gospodarz regionu będzie w całości odpowiadał za ten transport, a podstawą będzie plan, który zaczynamy opracowywać:
Szkielet planu będzie gotowy w połowie roku.
Marta Bobowska (oprac. MLS)