Sporu o zamek w Głogówku ciąg dalszy
Dochodzenie prokuratury związane było z podejrzeniem wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przy sporządzeniu aktu notarialnego. Przed warszawskim notariuszem Majcherowski miał zataić, że zamek jest przedmiotem postępowania sądowego.
– Dochodzenie umorzono po wyjaśnieniach podejrzanego – mówi Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. – Podejrzany podczas przesłuchania nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i wyjaśnił, że podpisując akt notarialny, nie wiedział o toczącym się procesie. Ale gdy tylko dowiedział się o tym, czyli w dwa tygodnie później, stawił się ponownie do tego notariusza i złożył stosowne oświadczenie. Prokurator nie miał podstaw przyjęcia, iż Robert M. świadomie próbował wyłudzić od notariusza poświadczenie nieprawdy – informuje Wierzchołowski.
Wątpliwości w tej sprawie warszawska prokuratura rozstrzygnęła na korzyść podejrzanego. Jej postanowienie jest nieprawomocne. Nie dotarło ono jeszcze do Głogówka.
– Po otrzymaniu postanowienia prokuratury rozważymy możliwość złożenia zażalenia – mówi Leszek Dulęba, radca prawny Urzędu Miejskiego w Głogówku. – Przypominam, że mamy prawomocny wyrok sądu apelacyjnego i pan Majcherowski jest zobowiązany zwrócić gminie zamek. Ale pan Majcherowski nie wykonuje wyroku sądu okręgowego i apelacyjnego. Będziemy podejmować dalsze kroki zmierzające do wyegzekwowania tego wyroku – zapowiada Dulęba.
Dodajmy, że mimo wyroków, jakie zapadły w tej sprawie, prudnicki sąd wpisał do ksiąg wieczystych jako właściciela zamku spółkę Majcherowskiego. Teraz o unieważnienie tego wpisu zabiegają władze Głogówka.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)