"Gramy dla Grześka". W Opolu odbył się III Memoriał Grzegorza Lachowicza
Dreman Opole-Komprachcice, Piast Gliwice, Eurobus Przemyśl i GI Leszno – te drużyny wystąpiły w III Memoriale Grzegorza Lachowicza – ojca chrzestnego futsalu w Komprachcicach, wieloletniego prezesa tej drużyny i człowieka, który tej dyscyplinie sportu był w stanie poświęcić niemal wszystko. Odszedł niespodziewanie w marcu 2021 roku. Dziś zawodnicy, przyjaciele i kibice spotykali się, aby go wspominać.
- Grzesiek dzięki temu turniejowi już na zawsze pozostanie z nami – powiedział Karol Jurkiewicz, menadżer Dremana Opole-Komprachcice.
- Jedna z najważniejszych imprez w sezonie. Dla nas wspomnienie Grzegorza to absolutny obowiązek. Myślę, że zasłużył na to, żeby turniej futsalowy o takiej randze został nazwany jego imieniem i będziemy tę pamięć pielęgnować.
- Dzięki Grześkowi jestem tutaj, żyje, działam i związałem się z Opolem – powiedział Vadym Iwanow, trener grup młodzieżowych Dremana Opole-Komprachcice.
- Bardzo dobrze go wspominam, bo akurat on doprowadził mnie do tego zespołu i akurat z nim związana jest moja przygoda z Dremanem. Grzesiek zawsze miał dużo obowiązków, ale zawsze miał czas dla przyjaciół. Bardzo tęsknie za nim.
Turniej ekstraklasowych drużyn był elementem przygotowań do nowego sezonu ekstraklasy, jednak jego wynik nie był tak ważny, jak oddanie pamięci osobie, która wpłynęła na rozwój polskiego futsalu.
- Jedna z najważniejszych imprez w sezonie. Dla nas wspomnienie Grzegorza to absolutny obowiązek. Myślę, że zasłużył na to, żeby turniej futsalowy o takiej randze został nazwany jego imieniem i będziemy tę pamięć pielęgnować.
- Dzięki Grześkowi jestem tutaj, żyje, działam i związałem się z Opolem – powiedział Vadym Iwanow, trener grup młodzieżowych Dremana Opole-Komprachcice.
- Bardzo dobrze go wspominam, bo akurat on doprowadził mnie do tego zespołu i akurat z nim związana jest moja przygoda z Dremanem. Grzesiek zawsze miał dużo obowiązków, ale zawsze miał czas dla przyjaciół. Bardzo tęsknie za nim.
Turniej ekstraklasowych drużyn był elementem przygotowań do nowego sezonu ekstraklasy, jednak jego wynik nie był tak ważny, jak oddanie pamięci osobie, która wpłynęła na rozwój polskiego futsalu.