Kłus musi być wydajny, swobodny, obszerny. Konie rasy śląskiej królują w Porębie
Najpiękniejsze konie rasy śląskiej można w ten weekend oglądać w Porębie, koło Góry św. Anny. Na Opolszczyznę przyjechało kilkudziesięciu hodowców koni tej rasy z całej południowej Polski. To już 27. edycja cieszącego się sporym zainteresowaniem wydarzenia.
- W konkursie głównym o tytuł czempiona hodowcy zgłosili ponad 40 koni. Ogiery roczne oraz klacze roczne i dwuletnie. Komisja konkursowa ocenia pięć elementów - mówi Maciej Wyszomirski, dyrektor Śląsko-Opolskiego Związku Hodowców Koni.
- Pierwszym, kluczowym elementem jest typ. Typ, to jest taka grupa cech, które oceniają daną rasę. Szukamy wśród tych koni kalibru kościstości. Potem musi być dobrze zbudowany, czyli musi mieć poprawną budowę, co też przekłada się w jakimś sensie na typ tego konia. Dalej ruch, kłus musi być wydajny, swobodny, obszerny. Na końcu prezentacja, to już jest ten element taki najbardziej wystawowy. Koń musi być zaprezentowany, wypielęgnowany, wypleciony, również prezenter musi schludnie ubrany, według pewnego kanonu. No i musi mieć świetną kondycję, bo musi nadążyć za koniem.
- Konie budzą pewien szacunek w naszym społeczeństwie. Są związane z naszą tradycją, historią i dlatego, jak pokazuje ta impreza budzą tak duże zainteresowanie – mówi Sebastian Kwoczała, hodowca koni z Poręby
- Jak ktoś złapie tego bakcyla, to nie wyobraża sobie dnia bez konia. Nie wyobraża sobie, żeby tego konia w stajni nie było. Modele i modelki dzisiaj wychodzą dzisiaj na ten ring. Każdy dokłada szeregu starań, żeby ten koń był w dobrej kondycji, żeby był przygotowany, żeby był odpowiednio wypleciony i pokazał swoje najlepsze walory. - Ogier Haribo. Dynamiczny koń. Pierwszy raz w ogóle w takim tłumie. Zobaczymy. Nie liczę na żadne wielkie wyniki. Przyjechałem dla dobrej zabawy. - Koń musi być wypielęgnowany, ładnie wyczyszczony, zapleciony. Musi mieć odpowiednia budowę, żeby nie był za chudy. Od dzieciństwa interesuję się końmi. Kontynuuję rodzinne tradycje - dodają Rafał i Marko hodowcy koni z Mszany i Kobyli.
Przeglądowi koni w Porębie towarzyszyć będzie pokaz kadryla przygotowany przez lokalnych hodowców. Na niedzielę z kolei zaplanowano zawody zaprzęgowe.
- Pierwszym, kluczowym elementem jest typ. Typ, to jest taka grupa cech, które oceniają daną rasę. Szukamy wśród tych koni kalibru kościstości. Potem musi być dobrze zbudowany, czyli musi mieć poprawną budowę, co też przekłada się w jakimś sensie na typ tego konia. Dalej ruch, kłus musi być wydajny, swobodny, obszerny. Na końcu prezentacja, to już jest ten element taki najbardziej wystawowy. Koń musi być zaprezentowany, wypielęgnowany, wypleciony, również prezenter musi schludnie ubrany, według pewnego kanonu. No i musi mieć świetną kondycję, bo musi nadążyć za koniem.
- Konie budzą pewien szacunek w naszym społeczeństwie. Są związane z naszą tradycją, historią i dlatego, jak pokazuje ta impreza budzą tak duże zainteresowanie – mówi Sebastian Kwoczała, hodowca koni z Poręby
- Jak ktoś złapie tego bakcyla, to nie wyobraża sobie dnia bez konia. Nie wyobraża sobie, żeby tego konia w stajni nie było. Modele i modelki dzisiaj wychodzą dzisiaj na ten ring. Każdy dokłada szeregu starań, żeby ten koń był w dobrej kondycji, żeby był przygotowany, żeby był odpowiednio wypleciony i pokazał swoje najlepsze walory. - Ogier Haribo. Dynamiczny koń. Pierwszy raz w ogóle w takim tłumie. Zobaczymy. Nie liczę na żadne wielkie wyniki. Przyjechałem dla dobrej zabawy. - Koń musi być wypielęgnowany, ładnie wyczyszczony, zapleciony. Musi mieć odpowiednia budowę, żeby nie był za chudy. Od dzieciństwa interesuję się końmi. Kontynuuję rodzinne tradycje - dodają Rafał i Marko hodowcy koni z Mszany i Kobyli.
Przeglądowi koni w Porębie towarzyszyć będzie pokaz kadryla przygotowany przez lokalnych hodowców. Na niedzielę z kolei zaplanowano zawody zaprzęgowe.