Z Wysokiej do Fatimy na rowerze. Strażak pomaga choremu chłopcu
Strażak ochotnik z OSP Wysoka tym razem z pomocą ruszył nie do pożaru, a dla Niedużego Wojtka. Łukasz Mularz postanowił rowerem przejechać z Wysokiej aż do Fatimy i zebrać pieniądze na rehabilitację chorego chłopca.
- Ogólnie bardzo dużo ludzi się odzywało, czy to Polacy mieszkający we Francji, czy Polacy mieszkający w Niemczech, czy w Hiszpanii nawet - mówi Łukasz Mularz.
Najtrudniejszym odcinkiem były deszczowe Niemcy, ale i na finiszu nie obyło się bez komplikacji. W ostatnim dniu zepsuł się rower. Nie dało się go naprawić i wtedy przyszedł z pomocą jeden z Polaków, który mieszka w Portugalii.
- Akurat mój dobry znajomy Marek Mika powiedział, że ma przyjaciela w Portugalii, 150 kilometrów od Fatimy. I on podążył mi z pomocą, z rowerem. Dał mi ten rower i ostatnie 45 kilometrów jechałem do Fatimy na jego rowerze - dodaje Łukasz Mularz.
Łukasz Mularz pokonał trasę 3 tysięcy 430 kilometrów. Z Fatimy wraca w piątek (14.06) samolotem.