Ustalono właściciela zbiorników z niebezpieczną substancją. Sprawa trafi do prokuratury
Wracamy do sprawy znalezionych wczoraj (10.06) dwóch zbiorników z toksyczną substancją w Groszowicach przy ulicy Przelotowej. Pojemniki odkryto na prywatnej posesji, która została przejęta od miasta na zasadzie dzierżawy wieczystej. Właściciel działki został już namierzony przez policję. Na własny koszt musi uprzątnąć teren. Niewykluczone, że za składowanie niebezpiecznych odpadów odpowie przed sądem.
Na miejscu działały wszystkie służby mundurowe oraz Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Młodszy aspirant Przemysław Kędzior, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Opolu przekazał Radiu Opole, że z ustaleń wynika, że znaleziona substancja to mazut, czyli oleista ciecz.
- My też ustaliliśmy osoby, do których należy ten teren i one zostały zobowiązane do uprzątnięcia oraz zabezpieczenia tego terenu. - Właściciel jest ustalony i co dalej? - Teraz czekamy na wniosek Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Po jego utrzymaniu będziemy dalej prowadzili tę sprawę. Na miejscu działała też nasza grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci przeprowadzili oględziny oraz zabezpieczyli substancję.
Sylwia Stemplewska, rzeczniczka WIOŚ w Opolu poinformowała, że jak tylko ustalona zostanie struktura własnościowa działki, to po jej potwierdzeniu zawiadomione zostaną właściwe organy ochrony środowiska.
- Złożymy także zawiadomienie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o możliwości popełnienia szkody w środowisku i najprawdopodobniej złożymy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa środowiskowego przez nieznaną osobę na ten moment.
Służby działające na miejscu ustaliły, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz środowiska.
- Te zbiorniki leżą tam od kilku lat - tak sprawę znalezionych wczoraj (10.06) beczek z niebezpieczną substancją komentują mieszkańcy Groszowic. Ich słowa potwierdzają służby. Z pierwszych ustaleń straży pożarnej wynika, że częściowo zakopane były dwa zbiorniki o pojemności około 23 metrów sześciennych.
- To już dłuższy czas stały tam takie pojemniki. Naprawdę to tam już dłuższy czas zalega. Teren był w sumie wykupiony, z tego co słyszałem, ale przez odkrycie tych niebezpiecznych substancji, został chyba sprzedany - mówi jeden z mieszkańców.
- To jest teren po byłej cementowni, czyli poprodukcyjny - dodaje kapitan Łukasz Nowak, rzecznik prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Podejrzewamy, bo to jest wszystko w domysłach, że mógł być po prostu ten środek używany jako paliwo do rozpalania pieców w cementowi. Natomiast nie wiemy, to jest tylko przypuszczenie, hipoteza. Ta substancja, podejrzewamy, że już od kilkunastu lat znajduje się w tych zbiornikach albo nawet i więcej, natomiast co do wycieku nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak dawno doszło.
Dodajmy, że w działaniach brało udział 10 zastępów straży pożarnej. Obecne były też Specjalistyczne Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Kędzierzyna-Koźla i Opola.
- My też ustaliliśmy osoby, do których należy ten teren i one zostały zobowiązane do uprzątnięcia oraz zabezpieczenia tego terenu. - Właściciel jest ustalony i co dalej? - Teraz czekamy na wniosek Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Po jego utrzymaniu będziemy dalej prowadzili tę sprawę. Na miejscu działała też nasza grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci przeprowadzili oględziny oraz zabezpieczyli substancję.
Sylwia Stemplewska, rzeczniczka WIOŚ w Opolu poinformowała, że jak tylko ustalona zostanie struktura własnościowa działki, to po jej potwierdzeniu zawiadomione zostaną właściwe organy ochrony środowiska.
- Złożymy także zawiadomienie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o możliwości popełnienia szkody w środowisku i najprawdopodobniej złożymy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa środowiskowego przez nieznaną osobę na ten moment.
Służby działające na miejscu ustaliły, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz środowiska.
- Te zbiorniki leżą tam od kilku lat - tak sprawę znalezionych wczoraj (10.06) beczek z niebezpieczną substancją komentują mieszkańcy Groszowic. Ich słowa potwierdzają służby. Z pierwszych ustaleń straży pożarnej wynika, że częściowo zakopane były dwa zbiorniki o pojemności około 23 metrów sześciennych.
- To już dłuższy czas stały tam takie pojemniki. Naprawdę to tam już dłuższy czas zalega. Teren był w sumie wykupiony, z tego co słyszałem, ale przez odkrycie tych niebezpiecznych substancji, został chyba sprzedany - mówi jeden z mieszkańców.
- To jest teren po byłej cementowni, czyli poprodukcyjny - dodaje kapitan Łukasz Nowak, rzecznik prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Podejrzewamy, bo to jest wszystko w domysłach, że mógł być po prostu ten środek używany jako paliwo do rozpalania pieców w cementowi. Natomiast nie wiemy, to jest tylko przypuszczenie, hipoteza. Ta substancja, podejrzewamy, że już od kilkunastu lat znajduje się w tych zbiornikach albo nawet i więcej, natomiast co do wycieku nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak dawno doszło.
Dodajmy, że w działaniach brało udział 10 zastępów straży pożarnej. Obecne były też Specjalistyczne Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Kędzierzyna-Koźla i Opola.