"Krwisty" dzień otwarty w Centrum Naukowo Badawczym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu
Centrum Naukowo Badawcze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu otworzyło swoje drzwi dla mieszkańców regionu. Większością odwiedzających okazali się być licealiści, którzy planują przyszłość w zawodzie lekarza.
Centrum dołączyło do Dnia Otwartego Funduszy Europejskich z okazji 20. rocznicy członkostwa Polski w UE.
- Chcieliśmy się pochwalić tym miejscem, chcieliśmy pokazać mieszkańcom jak wygląda to miejsce, ale też opowiedzieć właśnie o badaniach klinicznych, które są tu prowadzone - mówi rzecznik szpitala Edyta Hanszke-Lodzińska.
Hanna, uczennica liceum nr 6 w Opolu, jeszcze dziś rano była zdecydowana, by studiować w Warszawie, teraz bierze pod uwagę także Opole.
- Czuję się tutaj dobrze. Potrzebujemy wielu lekarzy i to jest ważne. Bardzo myślałam nad chirurgią. Każdy mówi, że to jest bardzo trudna specjalizacja, ale bardzo mnie to interesuje. W ogóle człowiek mnie interesuje.
Jak mówi Joanna Dzumla, nauczycielka biologii w opolskiej "szóstce", licealistów, którzy interesują się biologią i chemią na takie odwiedziny nie trzeba było namawiać.
- To są same osoby chętne, które zgłosiły się na to wyjście znacząco wcześniej. I miejsc było mało, więcej było chętnych.
Odwiedzający centrum badawcze mogli zobaczyć najnowocześniejszy sprzęt diagnostyczny, poćwiczyć pierwszą pomoc, czy też opatrywać rany na fantomie wypełnionym cieczą imitującą krew.
- Chcieliśmy się pochwalić tym miejscem, chcieliśmy pokazać mieszkańcom jak wygląda to miejsce, ale też opowiedzieć właśnie o badaniach klinicznych, które są tu prowadzone - mówi rzecznik szpitala Edyta Hanszke-Lodzińska.
Hanna, uczennica liceum nr 6 w Opolu, jeszcze dziś rano była zdecydowana, by studiować w Warszawie, teraz bierze pod uwagę także Opole.
- Czuję się tutaj dobrze. Potrzebujemy wielu lekarzy i to jest ważne. Bardzo myślałam nad chirurgią. Każdy mówi, że to jest bardzo trudna specjalizacja, ale bardzo mnie to interesuje. W ogóle człowiek mnie interesuje.
Jak mówi Joanna Dzumla, nauczycielka biologii w opolskiej "szóstce", licealistów, którzy interesują się biologią i chemią na takie odwiedziny nie trzeba było namawiać.
- To są same osoby chętne, które zgłosiły się na to wyjście znacząco wcześniej. I miejsc było mało, więcej było chętnych.
Odwiedzający centrum badawcze mogli zobaczyć najnowocześniejszy sprzęt diagnostyczny, poćwiczyć pierwszą pomoc, czy też opatrywać rany na fantomie wypełnionym cieczą imitującą krew.