- Wcześniej panie skontaktowały się z nyskim starostwem, prosząc o pomoc w realizacji dokumentu. Poprosiły mnie i pracowników wydziału promocji starostwa, żebyśmy pomogli nawiązać kontakty z ludźmi, którzy brali bezpośredni udział w tej akcji i chcą nakręcić film o Floriance-komandosce-uciekinierce. Dlaczego komandoska? Ona pływa po jeziorze, ucieka po wyspach, maskuje się - mówi kierujący akcją poszukiwawczą, ówczesny starosta nyski Czesław Biłobran.

- Ta krowa była bardzo, bardzo cwana. Ten teren ma tak opanowany, że jakby ją puścić na wolnej przestrzeni, żeby sobie sama tutaj żyła, to by sobie świetnie dawała radę - tak mówił w lutym 2018 roku uczestniczący w akcji weterynarz Jacek Opara. Krowa uciekała łowczym przez miesiąc. Po złapaniu miała trafić do azylu, jednak podczas załadunku zwierzę padło.

- Film trafi do Nysy za kilka miesięcy i będzie pokazywany głównie dzieciom w szkołach, żeby mówić, że zwierzątka to są też ci "bracia mniejsi" i trzeba o nie dbać. Trzeba przynajmniej tak zrobić, by one w godnych warunkach sobie żyły, a tak często widzimy właśnie w mediach, w telewizji, w jakich strasznych warunkach te zwierzęta przebywają a potem jeszcze na koniec giną jadąc tymi wozami do ubojni - dodaje Biłobran.

Dodajmy, że oprócz filmu historia została też opisana w książce dla dzieci wydanej w Austrii.