25 lat więzienia grozi Marcinowi B. za zabójstwo 25-latka
- Po wypaleniu papierosa Marcin spytał Damiana, czy może zadzwonić z jego komórki do swojej dziewczyny, gdyż nie miał swojego telefonu. Ten wyraził zgodę, ale zastrzegł, żeby oskarżony nie kasował wybieranego numeru, ponieważ sam później do niej zadzwoni i z nią porozmawia. Pokrzywdzony zaczął się śmiać i odwrócił się plecami do Marcina, który zdenerwował się tymi słowami, wyjął z kieszeni nóż i zadał Damianowi pierwsze uderzenie w plecy. Gdy pokrzywdzony odwrócił się, oskarżony zadał mu drugie uderzenie nożem w klatkę piersiową - powiedział prokurator:
Wtedy Marcin B. udał się do domu i o sprawie poinformował matkę. Następnie zgłosił się na policję. Dzisiaj w sądzie przyznał się do winy i przeprosił rodziców pokrzywdzonego. W momencie popełnienia przestępstwa Marcin B. miał 17 lat, dlatego maksymalna kara, jaką może mu wymierzyć sąd, to 25 lat więzienia.
Piotr Wójtowicz (oprac. BO)