- 12 lat byłem prorektorem. Widzę, że ten kierunek jest dobry - tłumaczył Kołosowski. - Styl zarządzania poprzednich rektorów, w szczególności te dwie ostatnie kadencje prof. Malinowskiego, to był taki styl kolegialny. Oczywiście wiadomo, że rektor podejmuje finalnie decyzję, ale wszystkie najważniejsze kwestie dotyczące czy inwestycji, czy rozwoju nowych kierunków studiów były dyskutowane. Tutaj nie ma takiego systemu autorytarnego i ja widzę, że ten kierunek jest dobry - dodawał.

Opole, miasto wojewódzkie, boryka się z problemami demograficznymi, coraz mniejszą liczbą studentów. A jak z tym problemem radzi sobie uczelnia w mniejszej Nysie? Czy jej istnienie w regionie jest uzasadnione?

- Szeroko rozwinięta współpraca z otoczeniem społeczno-gospodarczym pokazuje, że taka uczelnia w regionie jest potrzebna - podkreślał przyszły rektor. - Oczywiście mamy świadomość tych problemów demograficznych, ale chociażby duże firmy, takie jak Umicore czy inne, które zaczynają inwestować w Nysie wskazują na to, że jednym z kluczowych elementów, dzięki którym zdecydowały się podjąć inwestycje właśnie w Nysie jest to, że jest uczelnia o profilu praktycznym, zawodowa, która kształci w szerokim spektrum.