Sprawa opłat i procedur związanych z usuwaniem z drogi pojazdów będzie omawiana podczas środowej (26.09) sesji Rady Powiatu Nyskiego. Problem dotyczy między innymi zdezelowanych, starych aut, często porzucanych przez właścicieli, na przykład z powodów ekonomicznych. Cena za złomowanie jest nieraz wyższa od wartości takiej "zawalidrogi". I tu zaczyna się rola powiatu. - Ta sprawa to absurd - uważa starosta Czesław Biłobran.
Najpierw powiat musi uzyskać w sądzie tytuł prawny do pojazdu. - Potem trwa procedura sądowa, musimy ten pojazd wycenić. To kosztuje ok. 150 zł. Postępowanie sądowe też kosztuje. Musimy przyjąć na stan i może się zdarzyć, że powiat będzie miał 55 samochodów. Musimy go ubezpieczyć, to jest dla mnie chore, a potem powołać biegłego, który go zlicytuje. Okazuje się, że takiej osoby nawet nie ma u nas w powiecie. Biegłemu też, oczywiście musimy zapłacić. Następuje licytacja, nikt się nie zgłasza, bo nikt nie chce kupić grata, więc znów musimy za niego zapłacić, żeby go złomować - tłumaczy Biłobran. - To może być nawet ok. 2000 zł - ocenia Daniel Zimoch, szef wydziału komunikacji w nyskim starostwie.
Do sprawy będziemy wracać. Sesja rady powiatu rozpoczyna się o godz. 13:00.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)
