Katastrofa autokaru we Francji
22 osoby, które nie odniosły obrażeń w wypadku polskiego autokaru we Francji, kontynuują podróż zastępczym pojazdem. Informuje o tym firma Sindbad, właściciel autokaru, który uległ wypadkowi. Doszło do niego rano na autostradzie pod Miluzą. Zginęły 2 osoby, a 32 odniosły obrażenia. Niektóre z nich są w stanie ciężkim. Wśród ofiar nie ma mieszkańców naszego województwa. Łącznie w pojeździe było 68 osób - w tym 65 podróżnych, 2 kierowców i tłumacz.
Według miejscowej policji, wśród pasażerów byli obywatele Ukrainy. Część rannych zapowiedziała, że jeszcze dziś - w miarę możliwości - będzie kontynuowała podróż. Wszyscy uczestnicy wypadku są pod opieką lokalnych służb, psychologów oraz przedstawicieli przewoźnika. Na miejscu są też przedstawiciele konsulatu.
Autokar jechał z Przemyśla przez miasta południowej Polski do Słubic, gdzie dowiezione zostały osoby z północnej i centralnej Polski. Wczoraj (10.09) wieczorem w Słubicach załoga autokaru została wymieniona i rozpoczęła trasę do Francji. Po wypadku kierowca prowadzący pojazd został poddany badaniu. Wykazało ono, że był trzeźwy. Kierowca prawdopodobnie przegapił zjazd z autostrady i próbował wykonać manewr skrętu za późno. Pojazd przewrócił się na bok.
O godz. 16:00 na miejsce wypadku przyjechał francuski minister transportu. Z powodu wypadku Frederic Culivier przerwał udział w pokazach lotniczych w Berlinie i szybciej przyjechał do kraju.
Firma Sindbad udziela rodzinom poszkodowanych informacji za pośrednictwem infolinii (77) 443-44-44. Działa też infolinia MSZ: (22) 523-94-48 oraz (22) 523-92-48.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/komunikat/M. Brzeziński/wcześn./to/OK
13:52 11/09/2012
Przeczytaj także:
Wypadek polskiego autokaru we Francji - są ofiary śmiertelne
Wypadek autokaru - będą kontrole z opolskiego ITD?