- Nie ulegało wątpliwości, że ta decyzja poprzednio o zmniejszeniu liczby godzin z trzech do jednej, była decyzją czysto polityczną i uwarunkowaną, szczerze mówiąc, nie dobrem dzieci, tylko wojną ideologiczną bym powiedziała – mówi Katarzyna Lubnauer. - Ja uważam, że obywatele polscy pochodzenia niemieckiego mają takie samo prawo jak obywatele polscy pochodzenia białoruskiego, obywatele polscy pochodzenia ukraińskiego, czy obywatele polscy pochodzenia litewskiego, do tego, żeby mieć swój drugi język jako język dodatkowo nauczany w wymiarze trzech godzin. I dlatego uważaliśmy i to była jedna z naszych pierwszych decyzji, że trzeba przywrócić normalność i trzeba wyrównać zasady dla wszystkich mniejszości – dodaje.

- Ja dodałabym jeszcze taką rzecz związaną z uczeniem języka serca, że to nie tylko język – mówi Joanna Raźniewska, opolski kurator oświaty. - To jest poczucie tożsamości regionalnej, bardzo często rodzinnych tradycji i kompetencji przyszłości, bo dwujęzyczność, nawet dwujęzyczność dzisiaj to już trochę mało. Także to jest na pewno szacunek wobec lokalnych społeczności i tego w jaki sposób zareagowały tutaj władze, tego jak pracują szkoły – dodaje.

Dodajmy, że w sejmie trwają prace nad złożoną, również przez Koalicję Obywatelską, ustawą o języku śląskim jako języku regionalnym.