Janusz Kowalski apeluje o szybsze przekazywanie gruntów opolskim rolnikom
O przyspieszenie procesu podziału ziemi dla opolskich rolników indywidualnych apeluje poseł Janusz Kowalski. Chodzi między innymi o 600 hektarów w Rychnowie i 300 hektarów w Pągowie (powiat namysłowski) i 5 tysięcy hektarów areału firmy Top Farms w Głubczycach.
Zdaniem byłego wiceministra rolnictwa, cała procedura szwankuje w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa w Opolu, a opolscy gospodarze potrzebują tej ziemi szybko do rozwijania działalności.
- Będę wspierać rolników, między innymi rozpoczynając dialog chociażby ze Starostwem Powiatowym w Namysłowie, bo proces przekazywania informacji do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przebiega w sposób niewłaściwy. Innymi słowy, opolska ziemia musi jak najszybciej trafić do naszych rolników. Razem ze środowiskami rolniczymi, OPZZ, NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych będziemy patrzeć na ręce wszystkich urzędników, aby nie opóźniali tego procesu.
Ilona Jasyk, rolniczka i szefowa OPZZ Rolników Indywidualnych w województwie opolskim, podaje jako przykład ponad 300 hektarów po spółce "Pagro" w Pągowie. - Ziemia nie jest dzielona przez błędy w namysłowskim starostwie - przekonuje.
- W Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa daty są cały czas przesuwane. Ta ziemia miała trafić do opolskich rolników już w listopadzie czy grudniu, a podziału nadal nie ma. Rolnicy obawiają się, że te grunty mogłyby trafić do spółki „Widawa”. Wiemy doskonale, że jeśli te grunty zostaną wydzierżawione spółce, automatycznie nie trafią do rolników.
Poseł Kowalski apeluje do polityków wszystkich ugrupowań o solidarność w temacie podziału ziem dla opolskich rolników.
Marcin Oszańca, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie odpowiada, że obecny rząd ma potężną świadomość odpowiedzialności za ten temat.
- Cieszę się, że minister Kowalski podjął taki apel i cieszę się, że zrobił to w taki sposób – zamiast ataków jest prośba oraz dialog. Mam nadzieję, że będzie wsparcie ze strony opozycji, bo z opozycją szukającą dialogu można rozmawiać. Nie da się tego zrobić z opozycją, która pluje i tylko neguje, nie dając szansy na reakcję po ośmiu latach fatalnych dla rolnictwa i opolskiej wsi.
- Będę wspierać rolników, między innymi rozpoczynając dialog chociażby ze Starostwem Powiatowym w Namysłowie, bo proces przekazywania informacji do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przebiega w sposób niewłaściwy. Innymi słowy, opolska ziemia musi jak najszybciej trafić do naszych rolników. Razem ze środowiskami rolniczymi, OPZZ, NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych będziemy patrzeć na ręce wszystkich urzędników, aby nie opóźniali tego procesu.
Ilona Jasyk, rolniczka i szefowa OPZZ Rolników Indywidualnych w województwie opolskim, podaje jako przykład ponad 300 hektarów po spółce "Pagro" w Pągowie. - Ziemia nie jest dzielona przez błędy w namysłowskim starostwie - przekonuje.
- W Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa daty są cały czas przesuwane. Ta ziemia miała trafić do opolskich rolników już w listopadzie czy grudniu, a podziału nadal nie ma. Rolnicy obawiają się, że te grunty mogłyby trafić do spółki „Widawa”. Wiemy doskonale, że jeśli te grunty zostaną wydzierżawione spółce, automatycznie nie trafią do rolników.
Poseł Kowalski apeluje do polityków wszystkich ugrupowań o solidarność w temacie podziału ziem dla opolskich rolników.
Marcin Oszańca, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie odpowiada, że obecny rząd ma potężną świadomość odpowiedzialności za ten temat.
- Cieszę się, że minister Kowalski podjął taki apel i cieszę się, że zrobił to w taki sposób – zamiast ataków jest prośba oraz dialog. Mam nadzieję, że będzie wsparcie ze strony opozycji, bo z opozycją szukającą dialogu można rozmawiać. Nie da się tego zrobić z opozycją, która pluje i tylko neguje, nie dając szansy na reakcję po ośmiu latach fatalnych dla rolnictwa i opolskiej wsi.