Modlą się o urodzaj i bezpieczną pracę w polu. 39. Wielkanocna Procesja Konna w Żędowicach
Po raz 39. odbyła się Wielkanocna Procesja Konna w Żędowicach w gminie Zawadzkie. Ulicami sołectwa przejechało dziś (1.04) kilkanaście bryczek i jeźdźców na koniach. Przy przydrożnych kapliczkach i krzyżach modlili się o urodzaj na polu i pomyślność w gospodarstwie.
- To wydarzenie doskonale wpisuje się w okres świąt Wielkiej Nocy. Kiedy budzi się przyroda, kiedy Jezus przeszedł mękę, śmierć i zmartwychwstał, wtedy odnosimy się do Boga, aby wypraszać u niego potrzebne łaski. Jesteśmy na wsi, więc szturmujemy niebo o dobre urodzaje i bezpieczną pracę na roli, w polu oraz w gospodarstwach - wyjaśnia ksiądz Leonard Makiola, inicjator procesji, obecnie proboszcz parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Opolu.
- Jest to okazja do modlitwy oraz integracji mieszkańców, a także ludzi o podobnych zainteresowaniach - mówią organizatorzy i uczestnicy procesji konnej.
- Przyjeżdżamy się modlić o pomyślność w tym roku i podziękować za dobro, które nas spotkało. Modlimy się tutaj o zdrowie i dla naszych rodzin, i dla koni, i o pomyślność, i o szczęśliwe wyźrebienia, żeby nam się to wszystko dobrze kręciło - informuje Sebastian Kwaczała z Poręby k. Góry Św. Anny.
- Przyjechałam na moim koniu o imieniu Astrid. Jesteśmy tutaj pierwszy raz, ale z jeździectwem związana jestem od dzieciństwa - mówi Joanna Gorzołka z Nowej Bogacicy.
- To już moja 14 pielgrzymka. Przyjeżdżam i razem z moimi przyjaciółmi z Żędowic modlę się - dodaje ks. Rafał Przybyła, który przyjechał z diecezji gliwickiej.
- Kiedyś nie było tylu bryczek. Więcej było jeźdźców, byli oni wystrojeni, przy chomątach wieszano stroiki. Dziś jest tak bardziej nowocześnie, ale też ładnie. Są fajne bryczki a najważniejsze, że są konie, ludzie i pogoda - twierdzi Jerzy Stasz, sołtys Żędowic.
- Staramy się kultywować tę tradycję, żeby ona przetrwała. Sporo osób przyjeżdża do nas z różnych zakątków Opolszczyzny i nie tylko: z Góry św. Anny, z Poręby, Opola, Tarnowskich Gór, Piekar Śląskich - mówi Waldemar Mosoń, współorganizator wydarzenia.
Po wspólnej modlitwie uczestnicy procesji oraz mieszkańcy Żędowic spotkali się na wspólnej biesiadzie pod wiatą przy boisku. Dodajmy, że tradycja wielkanocnych procesji konnych znana jest także w powiecie oleskim, w okolicach Radłowa i Sternalic. Zwyczaj ten kultywowany jest też na też na Śląsku, między innymi w Pietrowicach Wielkich, w Raciborzu i Zawadzie Książęcej.
- Jest to okazja do modlitwy oraz integracji mieszkańców, a także ludzi o podobnych zainteresowaniach - mówią organizatorzy i uczestnicy procesji konnej.
- Przyjeżdżamy się modlić o pomyślność w tym roku i podziękować za dobro, które nas spotkało. Modlimy się tutaj o zdrowie i dla naszych rodzin, i dla koni, i o pomyślność, i o szczęśliwe wyźrebienia, żeby nam się to wszystko dobrze kręciło - informuje Sebastian Kwaczała z Poręby k. Góry Św. Anny.
- Przyjechałam na moim koniu o imieniu Astrid. Jesteśmy tutaj pierwszy raz, ale z jeździectwem związana jestem od dzieciństwa - mówi Joanna Gorzołka z Nowej Bogacicy.
- To już moja 14 pielgrzymka. Przyjeżdżam i razem z moimi przyjaciółmi z Żędowic modlę się - dodaje ks. Rafał Przybyła, który przyjechał z diecezji gliwickiej.
- Kiedyś nie było tylu bryczek. Więcej było jeźdźców, byli oni wystrojeni, przy chomątach wieszano stroiki. Dziś jest tak bardziej nowocześnie, ale też ładnie. Są fajne bryczki a najważniejsze, że są konie, ludzie i pogoda - twierdzi Jerzy Stasz, sołtys Żędowic.
- Staramy się kultywować tę tradycję, żeby ona przetrwała. Sporo osób przyjeżdża do nas z różnych zakątków Opolszczyzny i nie tylko: z Góry św. Anny, z Poręby, Opola, Tarnowskich Gór, Piekar Śląskich - mówi Waldemar Mosoń, współorganizator wydarzenia.
Po wspólnej modlitwie uczestnicy procesji oraz mieszkańcy Żędowic spotkali się na wspólnej biesiadzie pod wiatą przy boisku. Dodajmy, że tradycja wielkanocnych procesji konnych znana jest także w powiecie oleskim, w okolicach Radłowa i Sternalic. Zwyczaj ten kultywowany jest też na też na Śląsku, między innymi w Pietrowicach Wielkich, w Raciborzu i Zawadzie Książęcej.