Jechał do helikoptera 20 km przez instrukcję operacyjną LPR
Justyna Sochacka, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego tłumaczy, że był to transport międzyszpitalny, dlatego śmigłowiec mógł wylądować tylko na lądowisku, które znajduje się w tzw. instrukcji operacyjnej Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Szpital w Brzegu takiego lądowiska nie posiada. Najbliższe tego typu lądowisko znajduje się w Oławie – wyjaśnia Justyna Sochacka.
Co ciekawe, plac Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu jest przystosowany do przyjęcia śmigłowca, choć nie jest to lądowisko z prawdziwego zdarzenia.
– Jesteśmy przygotowani pod względem miejsca, natomiast nie jesteśmy przygotowani pod kątem infrastruktury. Jeżeli jednak byłaby taka konieczność, np. w przypadku zagrożenia życia czy zdrowia pacjenta, taki śmigłowiec może u nas wylądować – mówi komendant Andrzej Kwiatkowski.
W 2011 roku strażacy ze wszystkich opolskich jednostek uczyli się sadzać w tym miejscu taki helikopter.
– Był to cykl ćwiczeń związanych z umiejętnością sprowadzenia śmigłowca na plac lotniska w różnych ekstremalnych okolicznościach – tłumaczy komendant Andrzej Kwiatkowski.
Śmigłowiec LPR-u jednak tam nie wylądował, a ciężko poparzonego mężczyznę, który był zaintubowany i podłączony do respiratora, trzeba było transportować karetką do Oławy.
Posłuchaj wypowiedzi Justyny Sochackiej:
Posłuchaj wypowiedzi Andrzeja Kwiatkowskiego:
Przeczytaj również:
Dlaczego śmigłowiec wylądował w Oławie, a nie w Brzegu?
Pacjent w ciężkim stanie musiał dojechać do śmigłowca 20 km
Maciej Stępień (oprac. KK)