Prudnik: trzeba wymienić drewniane elementy zabytkowej wieży. Remont był prowizorką?
Średniowieczna Wieża Woka w Prudniku przez kolejny rok będzie niedostępna dla turystów. Zdecydowały względy bezpieczeństwa. Próby czasu nie wytrzymała drewniana część zabytku, który po remoncie udostępniono zwiedzającym w 2009 roku.
- Wątpliwości dotyczą materiału, z którego wykonano m.in. klatkę schodową oraz wieńczący budowlę taras widokowy – wyjaśnia Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. – Przeprowadziliśmy badania i ekspertyzy. Prawdopodobnie trzeba będzie wymienić cały materiał, aby rozwiązać problem tej prowizorki, która była wykonana. Powinna wytrzymać kilkadziesiąt lat, a wytrzymała maksymalnie 13 lat. Będziemy szli w kierunku zastosowania konstrukcji metalowej z okładziną drewnianą, aby wyglądało to podobnie jak obecnie. Natomiast projekt przy obecnych cenach może sięgać nawet 2 mln zł.
Zdaniem samorządowców użyte do rekonstrukcji Wieży Woka drewno pochodzi najprawdopodobniej z tego samego rzutu, z którego w gminie Prudnik wykonano wieże widokowe na Koziej Górze oraz w Wieszczynie. Pierwszą z nich rozebrano, a drugą zamknięto dla turystów. Powodem było znaczne zniszczenie materiału.
Wieża Woka jest pozostałością XIII-wiecznego zamku, zarazem najstarszym zabytkiem Prudnika i jednym z najstarszych tego typu obiektów obronnych w Polsce. Z tarasu można było podziwiać Góry Opawskie.
Zdaniem samorządowców użyte do rekonstrukcji Wieży Woka drewno pochodzi najprawdopodobniej z tego samego rzutu, z którego w gminie Prudnik wykonano wieże widokowe na Koziej Górze oraz w Wieszczynie. Pierwszą z nich rozebrano, a drugą zamknięto dla turystów. Powodem było znaczne zniszczenie materiału.
Wieża Woka jest pozostałością XIII-wiecznego zamku, zarazem najstarszym zabytkiem Prudnika i jednym z najstarszych tego typu obiektów obronnych w Polsce. Z tarasu można było podziwiać Góry Opawskie.