Planowane zmiany w podstawie programowej matematyki. Co na to nauczyciele?
Trwa trzeci dzień 32. Krajowej Konferencji Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki "Matematyczne (O)pole". Od piątku (23.02) bierze w niej udział łącznie około 800 osób, przede wszystkim nauczyciele.
Mają oni do wyboru ofertę około 200 warsztatów, do tego liczne panele dyskusyjne i prezentacje.
Poruszyliśmy kwestię planowanych zmian w podstawie programowej matematyki. - To fakt, że młodzież ma dzisiaj problem z opanowaniem tak dużego materiału - mówi Jadwiga Kowalewska z Wrocławia, która mogłaby przejść na emeryturę, ale jak mówi, kocha to, co robi. - Mam tylko nadzieję, że zmiany nie będą polegać jedynie na wygumkowaniu pewnych treści bez przemyślenia. Liczę na mądrą decyzję. Ja natomiast uważam, że aby młodzież osiągała rzeczywisty sukces, trzeba zwiększyć liczbę godzin matematyki lub faktycznie zweryfikować trochę podstawę programową.
Pytaliśmy również o kwestię nieobowiązkowych prac domowych. Katarzyna Sikora, nauczycielka z Chorzowa, członkini SNM od ponad 30 lat, mówi, że licealiści z klasy matematycznej nie mają nic przeciwko zadaniom domowym.
- Nie ma mowy, żeby nie odrabiali zadań. Oni muszą utrwalać wiedzę. Jeżeli w matematyce przerwie się pewien łańcuch, pojawiają się braki i później uczeń ma wielkie problemy z nadrobieniem niektórych rzeczy. Matematyka jest jak muzyka, to znaczy, że nie wystarczy wytłumaczyć, bo trzeba jeszcze wyćwiczyć.
Anna Plewińska, nauczycielka z Poznania mająca lekcje w szkole podstawowej i liceum, ocenia, że młodsze dzieci mają więcej zapału do pracy. A co z nieobowiązkowymi pracami domowymi?
- Wiem, co to oznacza, ponieważ już kilka lat temu sama wprowadziłam nieobowiązkowe prace domowe. Po tych kilku latach mogę powiedzieć szczerze, że nie zauważyłam zmniejszenia odsetka uczniów odrabiających prace domowe. Po prostu oni wybierają, kiedy chcą coś poćwiczyć i zadania odrabia regularnie około 80 procent klasy.
Konferencja "Matematyczne (O)pole potrwa do jutra (26.02).
Poruszyliśmy kwestię planowanych zmian w podstawie programowej matematyki. - To fakt, że młodzież ma dzisiaj problem z opanowaniem tak dużego materiału - mówi Jadwiga Kowalewska z Wrocławia, która mogłaby przejść na emeryturę, ale jak mówi, kocha to, co robi. - Mam tylko nadzieję, że zmiany nie będą polegać jedynie na wygumkowaniu pewnych treści bez przemyślenia. Liczę na mądrą decyzję. Ja natomiast uważam, że aby młodzież osiągała rzeczywisty sukces, trzeba zwiększyć liczbę godzin matematyki lub faktycznie zweryfikować trochę podstawę programową.
Pytaliśmy również o kwestię nieobowiązkowych prac domowych. Katarzyna Sikora, nauczycielka z Chorzowa, członkini SNM od ponad 30 lat, mówi, że licealiści z klasy matematycznej nie mają nic przeciwko zadaniom domowym.
- Nie ma mowy, żeby nie odrabiali zadań. Oni muszą utrwalać wiedzę. Jeżeli w matematyce przerwie się pewien łańcuch, pojawiają się braki i później uczeń ma wielkie problemy z nadrobieniem niektórych rzeczy. Matematyka jest jak muzyka, to znaczy, że nie wystarczy wytłumaczyć, bo trzeba jeszcze wyćwiczyć.
Anna Plewińska, nauczycielka z Poznania mająca lekcje w szkole podstawowej i liceum, ocenia, że młodsze dzieci mają więcej zapału do pracy. A co z nieobowiązkowymi pracami domowymi?
- Wiem, co to oznacza, ponieważ już kilka lat temu sama wprowadziłam nieobowiązkowe prace domowe. Po tych kilku latach mogę powiedzieć szczerze, że nie zauważyłam zmniejszenia odsetka uczniów odrabiających prace domowe. Po prostu oni wybierają, kiedy chcą coś poćwiczyć i zadania odrabia regularnie około 80 procent klasy.
Konferencja "Matematyczne (O)pole potrwa do jutra (26.02).