Brakuje im śniegu, mrozu i lodu, ale cotygodniowa kąpiel w zimnej wodzie to przyjemność
Kilkadziesiąt osób jak co niedzielę weszło przed południem do zimnej wody na kąpielisku Bolko w Opolu.
Choć temperatura powietrza sięga 8-9 stopni Celsjusza, zwłaszcza na otwartych przestrzeniach odczuwalną temperaturę znacznie obniża wiatr. Morsy przyznają, że wyczekują w lutym pogody iście zimowej, ale każde wejście do zimnej wody ma swoje korzyści.
- Morsuję już drugi sezon. Jest fajnie, mnie podoba się, można poznać wielu znajomych. Dzisiaj na pewno trochę wiatr szkodzi. Bywały lepsze warunki, kiedy w powietrzu było -13, a wchodziliśmy do wody schłodzonej do 3 stopni Celsjusza. Teraz trudno mówić o morsowaniu, bo choć mamy zimę, temperatura jest nieadekwatna do pory roku - mówi Dariusz Górski.
- To jest mój czwarty sezon. Chyba wszystkie morsy wolą wchodzić do wody przy ujemnej temperaturze powietrza, ale bez wiatru. Wtedy są super warunki - dodaje Danuta.
- Co do wiatru, woda jest ciągle taka sama. Jeśli wejdzie się i zacznie na przykład pływać, jest w porządku. Mnie duży wiatr nie przeszkadza, ale większość ludzi mówi jednak o mniejszym komforcie - mówi Maciej Korbański.
- Gdyby ktoś mnie zapytał dwa miesiące temu, czy będę morsować, odpowiedziałabym, że absolutnie nie. Mam problem z wejściem do wody latem, nienawidzę zimna ani zimowych sportów. Dzisiaj jestem czwarty raz i jestem wniebowzięta. Uważam to za cudowne doświadczenie - ocenia druga kobieta.
Dodajmy, w Opolu to 17. sezon zwolenników cotygodniowego spędzenia kilku lub kilkunastu minut w zimnej wodzie.
- Morsuję już drugi sezon. Jest fajnie, mnie podoba się, można poznać wielu znajomych. Dzisiaj na pewno trochę wiatr szkodzi. Bywały lepsze warunki, kiedy w powietrzu było -13, a wchodziliśmy do wody schłodzonej do 3 stopni Celsjusza. Teraz trudno mówić o morsowaniu, bo choć mamy zimę, temperatura jest nieadekwatna do pory roku - mówi Dariusz Górski.
- To jest mój czwarty sezon. Chyba wszystkie morsy wolą wchodzić do wody przy ujemnej temperaturze powietrza, ale bez wiatru. Wtedy są super warunki - dodaje Danuta.
- Co do wiatru, woda jest ciągle taka sama. Jeśli wejdzie się i zacznie na przykład pływać, jest w porządku. Mnie duży wiatr nie przeszkadza, ale większość ludzi mówi jednak o mniejszym komforcie - mówi Maciej Korbański.
- Gdyby ktoś mnie zapytał dwa miesiące temu, czy będę morsować, odpowiedziałabym, że absolutnie nie. Mam problem z wejściem do wody latem, nienawidzę zimna ani zimowych sportów. Dzisiaj jestem czwarty raz i jestem wniebowzięta. Uważam to za cudowne doświadczenie - ocenia druga kobieta.
Dodajmy, w Opolu to 17. sezon zwolenników cotygodniowego spędzenia kilku lub kilkunastu minut w zimnej wodzie.